Protest, jakiego nie było. Polki ruszyły do boju
3 października w całej Polsce (a także poza jej granicami) odbywają lub odbędą się marsze kobiet przeciwko wprowadzeniu ustawy całkowicie zakazującej aborcji.
Na dziesiątkach wydarzeń na Facebooku swój udział zadeklarowały tysiące kobiet. Część to tylko i wyłącznie marsze, pozostałe będą połączone z innymi aktywnościami np. zbiórką krwi, praktyką jogi, masą krytyczną czy różnymi prelekcjami. Często pojawiały się też wpisy mówiące o tym, że marsze nie są formą demonstracji poglądów politycznych, a tylko i wyłącznie zaangażowania w tę sprawę.
Część kobiet zadeklarowała, że nie przyjdą do pracy, by pójść na marsze. W niektórych firmach rozesłano informacje, że pracodawca nie będzie robił problemów z wzięciem wolnego na dziś.
Już od rana w warszawskim Parku Świętokrzyskim ruszyła pikieta. To nie jedyne miejsce, gdzie Polki będą protestować. Manifestacja zacznie się też o 15:30 na Placu Zamkowym w stolicy. O 16:30 w Krakowie - Mostem Dębnickim, alejami aż na rynek - ruszy milczący marsz. We Wrocławiu protest rozpoczął się o 9:30 w Galerii Dominikańskiej. W Poznaniu wystartuje 16:00 na Placu Adama Mickiewicza. Więcej informacji o innych wydarzeniach możecie zobaczyć na tej interaktywnej mapie.
Czarne marsze są reakcją na projekt ustawy Stowarzyszenia Ordo Iuris. Zgodnie z nią aborcja miałaby zostać zakazana. Twórcy projektu w swojej ulotce informacyjnej tłumaczą, jak miałyby wyglądać zmiany.
W projekcie jest mowa o karaniu za aborcję. Zmiany w ustawie przewidują sądzenie każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego. Takim osobom groziłoby od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Jeśli byłoby to działanie nieumyślne - do 3 lat.
Odpowiedzialność w pełnym zakresie powinny ponosić te osoby, które pomagały lub nakłaniały do odebrania życia dziecku poczętemu, np. ojciec dziecka skutecznie nakłaniający matkę do aborcji lub dostarczający jej środki poronne – czytamy w ulotce.
Według nowych przepisów możliwe byłoby podejmowanie wszystkich działań medycznych (nawet tych, które mogą doprowadzić do śmierci dziecka) jeśli życie matki byłoby zagrożone. Projekt dodatkowo nakłada na rządzących obowiązek pomocy rodzinom, w których urodziłyby się dzieci upośledzone bądź w wyniku gwałtu.
Stowarzyszenie w maju zleciło przeprowadzenie sondażu dotyczącego całej akcji. Według danych IBRiS na pytanie „Czy popiera Pan(i) całkowity zakaz aborcji z zachowaniem możliwości ratowania życia matki, jeśli jest zagrożone?” twierdząco odpowiedziało 58,4 proc. Polaków. Przeciwko było 30.
Autor: Krzysztof Narewski
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.