Samolot musiał awaryjnie lądować. 7 pasażerów wyleciało z airbusa
Nie było innego wyjścia, kapitan samolotu airbus A320 podjął decyzję o przerwaniu planowanego lotu. Awaryjne lądowanie było konieczne z powodu dantejskich scen, jakie rozgrywały się na pokładzie. Samolot linii lotniczych EasyJet lecący z Manchesteru na Teneryfę lądował awaryjnie w Faro w Portugalii. Policja aresztowała 7 Brytyjczyków, którzy pobili się na pokładzie.
Do incydentu doszło ok. 2 godzin po starcie Airbusa A320. Grupa mężczyzn zaczęła bić się na pokładzie samolotu. Stewardessa przerwała bójkę i posadziła najbardziej agresywnego Brytyjczyka z przodu samolotu.
Według świadków, kilka minut później mężczyzna poszedł na tył samolotu i znów wszczął bójkę. Inni pasażerowie próbowali przerwać walkę, kiedy jeden z mężczyzn splunął kobiecie w oko.
Wszystko zaczęło się, gdy grupa z tyłu wdała się w bójkę. Bili się pięściami, a stewardessa ich rozdzieliła. Ale potem znów się zaczęli się bić, a pasażerowie interweniowali. Jedna z kobiet próbowała im przeszkodzić, ale facet splunął jej w oczy. To było obrzydliwe - powiedział jeden z pasażerów samolotu, 30-letni Nathan Belford.
Wtedy załoga zdecydowała o przekierowaniu samolotu do Portugalii i awaryjnym lądowaniu. W Faro policja aresztowała 7 Brytyjczyków, a pozostali pasażerowie airbusa A320 kontynuowali lot na Teneryfę.
Zobacz także: Polski samolot w środku pola. Jest ukryty w zagajniku
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.