Bahamy. Uratowała dziesiątki psów przed Dorianem
"To szaleństwo" powiedziała Chella Philips, która uratowała prawie 100 psów przed huraganem Dorian. Mieszkanka Bahamów trzyma je wszystkie we własnym domu.
Ściągnęła dokładnie 97 psów do swojego domu. Chella Philips z Nassau przygarnęła dziesiątki psów, żeby ochronić je przed huraganem Dorian, który spustoszył Bahamy. Jej podopieczni to porzucone lub zagubione psy ewakuowanych mieszkańców miasta.
To szaleństwo, kupy i mocz wszędzie. Ale przynajmniej szanują moje łóżko, żaden nie waży się na nie wskoczyć - podkreśla Philips.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Na ulicach zostało jeszcze wiele innych zwierząt. Amerykanka przyznaje, że nie była już w stanie zmieścić ani jednego więcej w swoim domu. Zdesperowana puszczała psom kreskówki, chcąc je czymś zająć, jednak ostatniej nocy odcięło telewizję. Ona i jej brat praktycznie nie spali, starając opanować chaos.
Nawet trzy pompy nie były w stanie powstrzymać wody przed wdarciem się do domu. Po godzinie wszystkie trzy padły, a my biegaliśmy z wiadrami, a potem staraliśmy się wysuszyć dom i uspokoić przerażone psy - informowała we wtorek kobieta.
"Nie wyobrażam sobie, by jakaś żywa istota przeżyła na zewnątrz". Dorian przeszedł już przez Bahamy i kieruje się w stronę wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC) oświadczyło, że Dorian może być porównany jedynie do huraganu z 1935 r. Ponadto jest to najsilniejszy tego typu kataklizm od początku prowadzenia pomiarów meteorologicznych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.