Brakuje ci pracowników? Idź do... aresztu śledczego

6

W biurze pośrednictwa pracy brakuje odpowiednich specjalistów? Znajdź pracownika w areszcie! To nie żart. Areszt Śledczy w Kamieniu Pomorskim pozwala pracować osadzonym. Samorządy i fundacje skorzystają z darmowej siły roboczej, ale prywatni przedsiębiorcy będą musieli zapłacić najniższą krajową - informuje Radio Zet.

Brakuje ci pracowników? Idź do... aresztu śledczego
(Pixabay.com, jarmoluk)

Osadzeni mogą wykonywać drobne prace tj. koszenie trawy, sprzątanie ulic, czy malowanie. Niektórzy z więźniów mają tzw. "fach w ręku", inni przeszli odpowiednie kursy, które mają im pomóc w znalezieniu pracy. Łączy ich jedno, wszyscy chcą pracować. Dlaczego? Mają już dość siedzenia w zamknięciu - wyjaśnia reporter Radia Zet, Miłosz Gocłowski. Zaletą zatrudnienia więźnia jest to, że nie przyjdzie do pracy "wczorajszy" - zapewnia major Przemysław Sakowicz.

Jest gwarancja, że każdy z osadzonych przychodzi do pracy trzeźwy, że chce mu się robić. Więzień nie leni się w pracy, ponieważ zatrudnienie na zewnątrz jednostki jest dla niego jak zielone światło do przepustek w przyszłości oraz warunkowego zwolnienia. Tym samym zyskuje motywację - powiedział w rozmowie z Radio Zet major Przemysław Sakowicz.

Więźniowie przychodzą do pracy sami, nikt ich nie pilnuje. Jaka jest gwarancja, że nie uciekną? Żadna, ale po prostu im się to nie opłaca, bo odsiedzieli już większość swojej kary. Jest jednak pewien minus zatrudnienia takiego specjalisty. Jeżeli zdecydujecie się na współpracę, to musicie zapewnić pracownikowi transport i pilnować, żeby wrócił do aresztu na czas.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić