Dolnośląskie. Tragedia na terenie zamkniętego lotniska
W minioną niedzielę na niewielkim, nieczynnym lotnisku w Oleśnicy rozegrała się tragedia, w której zginął mężczyzna. Paralotnia z 33-latkiem spadł na ziemię z dużej wysokości.
Do tragedii doszło 25 listopada około godziny 15. Paralotnia wraz z mężczyzną runę w dół. O sprawie wciąż wiadomo niewiele.
Z niewyjaśnionej na razie przyczyny, paralotnia spadła na ziemię z dużej wysokości. 33-letni mężczyzna zginął na miejscu – powiedziała sierżant sztabowy Aleksandra Pieprzycka, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy w rozmowie z PAP.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Pierwsi na miejsce tragedii dotarli strażacy. Natychmiast podjęto akcję reanimacyjną, która nie przyniosła jednak efektów. Sprawę opisywał portal nolesnica.pl.
Na miejsce przybyła policja. Sprawę nadzoruje prokuratura. W tym przypadku powiadomiono również Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych.
_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zobacz także: Wypadek na zakopiance. Nagranie świadka