aktualizacja 

Dowcipniś dnia. Podszył się pod wykładowcę i zaszalał!

Kiedy nazywasz się tak samo jak twój profesor, chociaż raz powinieneś to wykorzystać. Dla zabawy.

Domyślny opis zdjęcia na stronę główną
Domyślny opis zdjęcia na stronę główną (Fotolia)

Pamiętacie gościa, który nazywa się Taylor Swift? Facet dostaje tyle maili od stalkerów że głowę urywa. Ostatecznie piosenkarka znana jest na całym świecie, co dla biedaka oznacza ogromne kłopoty. Z pewnością nieporównywalnie mniej wiadomości otrzymuje niejaki Mark McKenna, którego studenci biorą za wykładowcę o tym samym imieniu i nazwisku. Mark (student) odpowiada od czasu do czasu na maile skierowane do pracownika naukowego.

Jeden ze studentów, nazywający się Gary Kavanagh, wysłał do "profesora" usprawiedliwienie. Biedaczek przeprosił za nieobecność na wykładzie spowodowaną odwołanymi pociągami i złą pogodą. Otrzymał taką oto odpowiedź:

Mark-żartowniś był niewzruszony. Napisał, że nie interesują go przerwy w kursowaniu i oczekuje, że będzie na każdych zajęciach, nawet gdy pogoda jest okropna. Poinformował studenta, że w marketach Asda jest obecnie promocja na namioty i sugeruje, aby kupić jeden z nich. Gary mógłby wtedy koczować przed salą wykładową i przez to bywać na zajęciach... Przesadził? Chcielibyśmy widzieć minę studenta po przeczytaniu takiej odpowiedzi.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić