Dolegliwości Arnava Varmy zaczęły się jakiś czas po starcie samolotu Qatar Airways. Chłopczyk leciał pod opieką rodziców. Rejs oznaczony symbolem SR-500 rozpoczął się w stolicy Kataru Ad‑Dausze (ang. Doha).
Dziecko miało coraz większe problemy z oddychaniem. Niewiele zdziałała doraźna pomoc. Stan niemowlaka szybko się pogarszał. Załoga powiadomiła obsługę naziemną, że konieczna będzie karetka i interwencja medyków.
Natychmiast po wylądowaniu Arnav trafił w ręce lekarzy. Prosto z lotniska w Hajdarabadzie przewieziono go do centrum medycznego Apollo - podaje "The Sun". Niestety, medycy mogli już tylko stwierdzić zgon chłopczyka.
To bardzo smutna wiadomość. Nasze myśli są z pogrążoną w żałobie rodziną - powiedział rzecznik linii lotniczych.
Władze lotniska w Hajdarabadzie czekają na raporty w sprawie śmierci dziecka. Mają je złożyć przewoźnik i centrum medyczne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.