Wybrzeże na północnym wschodzie Francji od lat 80. zmaga się z tym samym problemem. Są nim regularne "dostawy" telefonów stacjonarnych w kształcie słynnego kota z kreskówek. Organizatorzy kampanii antyśmieciowych od dekad znajdują na plażach departamentu Finistère fragmenty jasnopomarańczowych urządzeń.
Jak się okazuje, odpady pochodzą z zaginionego kontenera. Kampania medialna, która uczyniła z wciąż produkowanego telefonu symbol zanieczyszczenia regionu, zwróciła uwagę pewnego rolnika. Mężczyzna przypomniał sobie dzień, w którym burza wyrzuciła na brzeg pierwszy fragment urządzenia. Było to na początku lat 80. Francuz znał też lokalizację kontenera - zaciszną jaskinię morską dostępną tylko podczas odpływu.
Trzeba było naprawdę dobrze znać ten obszar. W szczelinie znaleźliśmy pojemnik. Był otwarty. Wiele rzeczy zniknęło, ale był zapas telefonów - wspominał w rozmowie z francuskimi mediami.
Członkowie grupy Ar Viltansou wyruszyli na poszukiwania. Po wejściu do jaskini zespół zauważył resztki zniszczonego kontenera. Wkrótce spomiędzy skał wynurzyły się części telefonów. Były w o wiele lepszym stanie niż te znajdowane na plaży.
Widzieliśmy coś takiego pierwszy raz w życiu - powiedziała dziennikarzom uczestniczka wyprawy Claire Simonin-Le Meur.
Kontener utknął w szczelinie skalnej. Pozostaje niedostępny i nie wiadomo, jaka część ładunku jest w nim ukryta - podaje BBC. Zarówno grupa Ar Viltansou, jak i lokalne władze zapowiadają, że będą nadal sprzątać plastikowe części z pobliskich plaż.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl