Karali za rozmowę... z Emmą Watson
Kiedy nieletnia "Hermiona" uczęszczała do szkoły z internatem dla dziewcząt Headington School w Oxford, pozostałe uczennice nie mogły nawet poprosić jej o autograf. Zakazały im tego władze uczelni.
Za złamanie zakazu groziły punkty karne. Jeżeli dziewczynki nie znały osobiście dziecięcej aktorki, nie mogły do niej podejść. Za niedostosowanie się do tej zasady groziły im konsekwencje w postaci aresztu domowego.
Znajdywały swoje sposoby na kontakt z idolką. Emma Watson co prawda często wyjeżdżała ze szkoły, żeby pojawić się na planie zdjęciowym, ale kiedy wracała, witały ją transparenty. Żeby na nią popatrzeć, inne uczennice specjalnie wymykały się z lekcji.
Nawet przygotowałam plakat z napisem „Witaj Hermiono”- czytamy w The Tab wypowiedź jednej z absolwentek Headington School w Oxford.
Przepis wcale nie był tak absurdalny, jak mogłoby się wydawać. Nic dziwnego, że Emma Watson i jej rodzice oczekiwali poszanowania prywatności nieletniej gwiazdy. Niektóre dziewczynki były bardzo zdeterminowane, żeby się do niej zbliżyć.
Raz pochyliłam się na ławce w szkolnej stołówce, żeby moje plecy dotknęły jej – powiedziała Fionnuala Gregan, która razem z aktorką uczęszczała do szkoły w Oxfordzie.
