Ewelina Kolecka
Ewelina Kolecka| 

Kaszlał tak gwałtownie, że upadł na podłogę. To koronawirus?

44

Do sieci trafiło nagranie, na którym zarejestrowano niepokojące zachowanie mężczyzny z atrium Jubilee Place w kompleksie biurowym Canary Wharf w Londynie. Zaczął gwałtownie kaszleć, zasłaniać twarz kurtką i błagać o wodę. Świadkowie mówią o panice tłumu.

Kaszlał tak gwałtownie, że upadł na podłogę. To koronawirus?
(Getty Images)

Mężczyzna z nagrania poczuł się źle przed jedną z kawiarni sieci Starbucks. Jak zarejestrowano na nagraniu przewrócił się i nie mógł wstać. Z powodu gwałtownego ataku kaszlu zdołał jedynie przekręcić się na drugi bok. Ponieważ nie był w stanie mówić, wskazywał gestem, aby podać mu wodę.

Chory otrzymał pomoc od jednego z ochroniarzy. Dziennikarze dotarli do jednego ze świadków, który w trakcie zajścia siedział w sąsiedniej kawiarni. Świadek przyznał, że zachowanie mężczyzny wywołało panikę wśród pozostałych osób.

Siedziałem w Caffe Nero i nagle mężczyzna zaczął głośno kaszleć. Brzmiał naprawdę źle [...] ludzie mijający go dosłownie uciekli – powiedział świadek.

Zobacz także: Zobacz też: Koronawirus zatrzęsie światem piłki? "We Włoszech wybuchła panika"

Czy chory mężczyzna był zarażony koronawirusem?

Rzecznik London Ambulance Service potwierdził, że po chorego mężczyznę została wysłana karetka. Jeszcze przed przyjazdem załogi pogotowia otrzymano zgłoszenie, że pomoc nie będzie jednak potrzebna.

Nie ustalono, czy mężczyzna z nagrania rzeczywiście był zarażony koronawirusem. Rzecznik potwierdził jedynie, że przedsięwzięto dodatkowe środki bezpieczeństwa, jak m.in. umieszczenie w centrach handlowych środków do dezynfekcji rąk.

Okoliczności zdarzenia wzbudziły niepokój londyńczyków. Jak podaje "Daily Mirror", dzień przed zaobserwowaniem niepokojącego zachowania jeden z pracowników firmy Chevron w tym samym regionie zgłosił się do lekarza. Twierdził, że zaobserwował u siebie objawy, które przypominają początki grypy lub właśnie koronawirusa.

Władze firmy Chevron potraktowały jego stan bardzo poważnie. Ze względów bezpieczeństwa wszyscy pracownicy – ok. 300 osób – zostali odesłani do domu. Zamknięto również kompleks biurowy Canary Wharf do czasu, aż chory wykona testy na obecność koronawirusa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić