Kogo musi bać się Batman?

0

Zmutowani bandyci, piękne kobiety. Prawdziwy przeciwnik skrywa się jednak w mroku Gotham i to jego musi odnaleźć Batman!

Kogo musi bać się Batman?
(Materiały prasowe, Jim Lee/Scott Williams/Alex Sinclar)

Ktoś porywa dziecko, które jest dziedzicem fortuny. Akcja jest tak zaplanowana, że nawet po odebraniu okupu chłopiec i tak by zginął. Batman stracił rodziców, kiedy był w podobnym wieku… Ślady prowadzą do Killer Croca i Catwoman, ale Batman jest zbyt wprawnym detektywem, by nie czuć, że za porwaniem stoi ktoś inny…

Na pierwszy rzut oka „Batman. Hush” to klasyczny akcyjniak z przebranym za nietoperza dziedzicem fortuny Wayne’ów. Nic bardziej mylnego. Jeph Loeb napisał pełen zwrotów akcji i efektownych walk scenariusz, który jednak wybija się ponad przeciętność trykociarskich komiksów.

Ta wielowątkowa opowieść jest bardzo umiejętnie poprowadzona. Scenarzysta nie stawia tylko na akcję, ale stara się pogłębić rys psychologiczny swoich postaci. Do pewnego stopnia fabuła dzieje się na dwóch uzupełniających się poziomach. Pierwszym są działania Batmana, drugim rozterki Wayne’a.

Oczywiście te wątki zazębiają się. W efekcie historia jest bardziej przekonująca, tym bardziej że Loeb zagląda też pod maskę, w głąb serca Nietoperza. Bardzo ważne jest również to, że przeciwnik nie jest znany, widać tylko zarys jego sylwetki. Wiadomo też, że dużo wie o Batmanie, przewiduje jego ruchy, może nawet zna jego prawdziwą tożsamość. Ten zabieg wprowadza poczucie zagrożenia.

„Hush” to także świetne rysunki legendarnego już Jima Lee (tu wspieranego przez Scotta Williamsa (tusz) i Alexa Sinclara (kolor). Lee rysuje drapieżnie i wyraziście. Potrafi też świetnie kadrować, różnicując plany, a jego plansze są bardzo dynamiczne, nawet jak nic specjalnego się na nich nie dzieje.

„Batman. Hush” otwiera nocy cykl wydawniczy – Wielką Kolekcję Komiksów DC Comics (na wzór Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela, która liczy w Polsce już 100 tomów!). Historia Loeba i Lee została podzielona na dwie części (w pierwszej dominują niewiadome i niedomówienia, a historia się tak naprawdę zawiązuje i zaczyna rozkręcać). Komiks ma już 15 lat, ale nic się nie zestarzał.

Autor: Łukasz Chmielewski

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić