Korea Północna. Góry do zmiany. Kim Dzong Un wydał rozkaz
Góry Diamentowe w Korei Północnej skrywają ważny dla kraju Kim Dzong Una ośrodek turystyczny. Przywódca Korei Północnej chce, żeby turyści przyjeżdżali w góry, ale obrzydzeniem napawają go domki w kurorcie wybudowane jeszcze przez sąsiadów z Korei Południowej.
Resort uchodzi za wspólne terytorium obu Korei. Kim Dzong Un podkreślił, że to błędne założenie, zważywszy na fakt, że znajduje się on na terytorium Korei Północnej.
Góry Diamentowe to nasz teren, zdobyty za cenę krwi, i nawet tamtejszy klif i drzewo kojarzą się z naszą suwerennością i godnością – oświadczył Kim Dzong Un, dodając kpiąco, że domki wybudowane przez sąsiadów z Południa "przypominają domki tymczasowe rodem z placów budowy".
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Instrukcje dyktatora są jasne. Państwowa agencja prasowa KCNA poinformowała, że Kim Dzong Un "poinstruował, by usunąć wszystkie nieprzyjemnie wyglądające domki od strony południowej i wybudować po swojemu nowoczesne obiekty, odpowiadające naturalnej scenerii Gór Diamentowych".
Zastrzelono obywatela Korei Południowej. Sąsiedzi zaczęli odwiedzać Góry Diamentowe w 1998 roku, ale zaprzestali po tym, jak w 2008 żołnierz Korei Północnej zastrzelił turystkę z Południa za rzekome przekroczenie strefy wojskowej. W resorcie odbywają się jeszcze od czasu do czasu spotkania rodzin, które zostały rozbite w wyniku wojny koreańskiej w latach 1950-1953.
Kim Dzong Un skrytykował ojca. Przywódca Korei Północnej negatywnie ocenił swoich poprzedników, w tym własnego ojca Kim Dzong Ila, za to, że zachęcali sąsiadów z Południa, by przyjeżdżali w góry.
Ostro skrytykował bardzo złą politykę zależności, którą uprawiali poprzednicy, chcący opierać się na innych, kiedy kraj nie był jeszcze dostatecznie silny – stwierdziła agencja KCNA.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.