Choć Kim Dzong Un nie ukarał czterech złodziei części z samochodów w Korei Północnej osobiście, to surowy wyrok nie mógł zapaść bez jego wiedzy. To był proces pokazowy, więc władze komunistyczne wyjątkowo pilnowały werdyktu. Złodzieje, którzy wymontowywali części z aut, zostali skazani na 14 lat ciężkich robót.
Valeriy Sharifulin/SPUTNIK Russia/East News / East News
Złodzieje części z samochodów trafią do jednego z obozów w Korei Północnej. Wyniki dochodzenia przeprowadzonego przez północnokoreańską prokuraturę wykazały, że skazani mężczyźni popełnili łącznie siedem kradzieży. O przestępstwie władzom komunistycznym doniosła anonimowo osoba, która wiedziała o ich nielegalnej działalności polegającej na rabunku samochodów, z których wymontowywali części.
Proces odbył się w Pjongjangu i wszyscy czterej oskarżeni złodzieje zostali skazani na 14 lat ciężkiej pracy. Ich wyrok był surowy, ponieważ władze chciały dać z nich przykład - wyjaśnia jedno ze źródeł Daily NK.

REKLAMA
Fala kradzieży przetacza się przez Koreę Północną. Aby ostrzec mieszkańców władze kraju wydały specjalny dekret. Opublikowane zostały też zdjęcia najczęściej kradzionych części. Najwięcej rabunków odnotowano w miastach Pjongjang, Sinŭiju i Hamhung.
Zobacz też: Historia programu nuklearnego komunistycznej Korei Północnej
Złodzieje odurzają podstępnie zatrzymanych lub zwabionych kierowców. Jedną z metod, dzięki której przestępcze grupy kradną samochodowe części jest podawanie kierowcom narkotyków. Według informacji zagranicznych mediów w ten sposób śmierć poniosła już osoba.
Są złodzieje, którzy używają narkotyków do kradzieży. Następnie usuwają z pojazdów to, czego chcą, podczas gdy kierowcy są nieprzytomni – dodaje anonimowe źródło.