Kim zapowiedział powrót do poprzedniej strefy, gdy zobaczył dwa zegary. Wisiały w Panmundżom, strefie zdemilitaryzowanej dzielącej oba koreańskie państwa, w sali, w której dopiero co spotkali się obaj przywódcy. Jeden czasomierz pokazywał aktualną godzinę w Seulu, a drugi w Pjongjangu. To - jak zdradził wcześniej rzecznik południowokoreańskiego prezydenta - zbulwersowało Kim Dzong Una.