Łódź. Pies zabity przez auto policji. Radiowóz się nie zatrzymał
Auto policji w Łodzi przejechało psa, który tego nie przeżył. Po wtorkowym dramacie na ulicy Rzgowskiej zawrzało nie tylko w Łodzi. Kierowca policyjnego auta nie zatrzymał się po przejechaniu psa. o2 zwróciło się o wyjaśnienia do łódzkiej policji.
Do zdarzenia doszło przy ul. Rzgowskiej w Łodzi. Internet obiegło we wtorek przed południem zdjęcie martwego psa, który leży na ziemi. Obok znajduje się tablica rejestracyjna auta. Świadek stwierdził, że psa przejechał radiowóz łódzkiej policji.
Słychać było skowyt psa i dźwięk blachy. Świadek opisuje, że po potrąceniu psa auto policji się nie zatrzymało, tylko pognało dalej przez skrzyżowanie ulic Rzgowskiej z Dąbrowskiego.
Autem nie kierował policjant. Jak dowiedziało się w łódzkiej policji o2.pl, był to przejazd techniczny, a za kierownicą radiowozu siedział pracownik cywilny. Kierowca był trzeźwy. Przebiegającego przez jezdnię psa nie zauważył. Czworonóg nie przeżył zderzenia.
Zobacz też: Kochali je na zabój. Ponure odkrycie w Hiszpanii
Pies miał szelki. To sugeruje, że najprawdopodobniej nie był bezpański. Sprawę wypadku wyjaśniają na polecenie komendanta miejskiego policjanci ruchu drogowego oraz Wydział Kontroli.
Dlaczego radiowozem jechał cywil? Łódzka policja wyjaśnia, że w przypadku przeglądów i tankowania czasami radiowozem jeżdżą pracownicy cywilni. Na radiowozie widnieje wtedy plakietka przejazdu technicznego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.