aktualizacja 

Makabryczne odkrycie nad Wartą. To nie Ewa Tylman

Poszukujący 26-letniej kobiety znaleźli odciętą rękę w pobliżu miejsca, w którym po raz ostatni widziano dziewczynę. Badania DNA wykazały jednak, że kończyna należała do kogoś innego.

Ostatnie zdjęcie Ewy Tylman
Ostatnie zdjęcie Ewy Tylman (Youtube.com)

Brak przełomu w sprawie zaginionej. Jak podaje Radio Zet, DNA znalezionej przez policję i pracowników biura detektywistycznego ręki nie pokrywa się z kodem genetycznym Ewy Tylman. Kończynę znaleziono w pobliżu mostu św. Rocha, gdzie monitoring zarejestrował kobietę po raz ostatni.

Nie ustalono jeszcze do kogo należała ręka. Wiadomo natomiast, że w pobliskich zaroślach znaleziono rzeczy, które mogły należeć do zaginionej. Policji udało się również dotrzeć do osoby, do której dzwonił towarzyszący kobiecie kolega. Jej zeznania mają być kluczowe dla rozwiązania sprawy.

Ewa Tylman zaginęła w Poznaniu w nocy z 22 na 23 listopada. Po raz ostatni monitoring zarejestrował ją o godzinie 3:24 na przystanku tramwajowym "Most św. Rocha", razem ze wspomnianym wcześniej kolegą. Potem na nagraniu widać już tylko mężczyznę, a ślad kobiety się urywa.

Kolega Ewy Tylman twierdzi, że nic nie pamięta, gdyż był kompletnie pijany. Razem z zaginioną brał udział w mocno zakrapianej imprezie integracyjnej w klubie "Mikstura". Wiadomo jednak, że po rozstaniu z zaginioną, rozmawiał przez telefon z osobą, która dopiero teraz została przesłuchana przez policję.

Kobiety na własną rękę poszukują również rodzina i znajomi. Zaginiona ma chorą tarczycę, przez co musi przyjmować specjalny hormon levotyroxine. Dlatego też policja apeluje, by zwrócić uwagę na osoby, które próbują wykupić w aptece ten lek bez recepty.

Źródło:Informacja prasowa
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić