Piotr Mieśnik
Piotr Mieśnik| 
aktualizacja 

"Mużyni to Rzydzi" czyli napis, który podzielił podwarszawski Piastów

191

- Rasizm! - krzyczą jedni. - Czy ironia musi was kopnąć w cztery litery żebyście ją zauważyli? - śmieją się drudzy. Według różnych podań historia tego napisu sięga co najmniej połowy lat 90. Od tamtej pory był zamazywany wiele razy, ale zawsze wracał. A gdy wydawało się, że po generalnym remoncie przejścia podziemnego zniknął na zawsze, on powrócił raz jeszcze. I to z przytupem.

"Mużyni to Rzydzi" czyli napis, który podzielił podwarszawski Piastów
(Screen: Fb Piastów - Forum mieszkańców)

Blisko 30 lat temu po raz pierwszy miał go wymalować Bismarck. Nie chodzi jednak oczywiście o "żelaznego kanclerza", a lokalnego skina. W jego świecie wartości nazwanie "Murzyna Żydem" było aktem ostatecznej pogardy. Kamieniem węgielnym piastowskiego napisu była więc nienawiść.

A znali go chyba wszyscy. Bo Piastów przejście podziemne ma jedno: pod torami, tuż przy stacji PKP. Miejsce to jest bardzo popularne nie ze względu na jakiekolwiek swoje walory, a raczej z bardziej prozaicznej przyczyny. Piastów wszak jest najmniejszą gminą w całym mazowieckim, ale jednocześnie jedną z najgęściej zaludnionych. No i gdzieś do pracy ci wszyscy ludzie muszą jeździć. A jeźdżą do stolicy, przy okazji podziwiając napis niezgody.

Z tym wojować próbował już niejeden śmiałek. Napis zawsze wracał. Jak bumerang lub jak klątwa. Co kto woli. W międzyczasie jednak ewoluował, bo ktoś, zapewnie już nie Bismarck, zaczął wypisywać go z podwójnym ortografem: "Mużyni to Rzydzi!". Różnica niby niewielka, a jednak znacząca. Bo konstytucją napisu stał się już żart, ironia, a nie nienawiść.

Gdy wydawało się, że historyczny i niemalże ikoniczny napis przegra z ciągnącym się miesiącami remontem przejścia podziemnego i blaskiem nowych, czystych, białych płytek - on powrócił ze zdwojoną mocą. A to za sprawą ciemnoskórej mieszkanki miasta, o egzotycznym imieniu i nazwisku, która jednak nieskazitelną polszczyzną wytknęła nie tylko błędy w napisie, ale też balansując na granicy prowokacji, skrytykowała go za rasistowski wydźwięk.

- Oto mój komentarz do aktów wandalizmu w moim mieście: pała, pała - mówiła wskazując na wyrazy z błędami. - Polska pała - podsumowała dwuznacznie.

Więcej iskier do zapalenia ognia w komentarzach już nie było potrzeba. Piastowianie, jak to Polacy - pękli na pół. Jedni zaczęli bić brawa odważnej kobiecie, która z otwartą przyłbicą wystąpiła przeciwko rasizmowi, inni zaczęli drwić, że nie wyłapała ironii, będącego właśnie antyrasistowskim, napisu. Ktoś przywołał nawet anegdotkę, o zamieszkującym niegdyś w Piastowie Nigeryjczyku o imieniu, nome omen, Israel, któremu napis i dowcip się podobał.

Koniec końców filmik z młodą mieszkaną Piastowa z sieci zniknął. Zapewnie taki los w najbliższych dniach czeka również słynny piastowski napis. Doświadczenie jednak mówi, że historia napisze jeszcze ciąg dalszy...

Czytaj też:

Zobacz także:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić