Najsławniejszy człowiek sylwestra nareszcie zabrał głos
Nowy Rok przywitał wszystkich zdjęciem pewnego, totalnie pijanego jegomościa wylegującego się na środku jezdni. Fotografia stała się viralem jak internet długi i szeroki, a jej bohater był poszukiwany przez ciekawskich fanów z całego świata. Do dzisiaj.
Bohater memów został odnaleziony. Do swawolnego imprezowicza dotarli dziennikarze "Manchester Evening News", którzy zapytali go, jak się czuje jako gwiazda sieci, która zdobyła błyskawicznie popularność liczoną w setkach milionów odsłon. Mike Deveney, bo tak nazywa się bohater sławnej fotografii, nie unikał odpowiedzi.
Nie przejmuję się jakoś szczególnie tą fotką. Może odrobinę mi głupio. Dowiedziałem się o wszystkim dopiero dwa dni po tamtej imprezie, bo po sylwestrze byłem tak długo w fatalnej kondycji - powiedział Deveney.
Mężczyzna zdradził historię tamtego wieczora. Mike powiedział, że wybrał się najpierw na "zaprawę" do kilku barów, a gdy zrobiło się późno, przed powrotem do domu chciał jeszcze spotkać się ze swoimi znajomymi. Niestety, w którymś momencie stracił świadomość i nie wiedział nawet, że ktoś robił mu zdjęcia.