*Rosita Kohzina miała fatalny dzień. *Blond businesswoman najpierw musiała walczyć z człowiekiem, który chciał ukraść jej torebkę. Później inny mężczyzna łapał ją za piersi. Też skończyło się na przepychance. Szalę goryczy przelał człowiek, który chciał wejść do jej auta.
Wskoczył na dach i zaczął skakać. Był wściekły, że nie mógł się dostać. Potem zeskoczył na chodnik i rzucił się na przypadkową kobietę. Bogu ducha winna wylądowała na ziemi. Nie miała nic wspólnego z napadem na mnie - mówi w nagraniu.
Niestety napady na kierowców są coraz powszechniejsze. Polscy kierowcy tirów muszą zmagać się z podobnymi atakami nazbyt często. Austriaczka zachowała jednak przytomność umysłu i zamknęła szybko drzwi. Wściekła włączyła telefon i nagrała wideo.
Słuchajcie dziewczyny, niedawno zostałam zmuszona do zawarcia znajomości z jednym czy drugim z tych nie-Austriaków. Musiałam się przed nimi bronić. Udało mi się, ale fajne to nie było. Przed chwilą ktoś próbował włamać mi się do auta, gdy w nim siedziałem. Zachęcam was, zapisujcie się na kursy samoobrony. Dużo ich ostatnio oferują. Trzeba umieć sobie radzić. Dookoła są złodzieje, zboczeńcy. Niestety, nie jestem odosobnionym wypadkiem - dodaje Kohzina.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.