Matka i ojczym nastolatka postanowili dać mu surową lekcję picia, by... zniechęcić go do alkoholu. Niestety lekcja okazała się dla chłopca zabójcza. Według zeznań matki Kendal wypił kilka kieliszków Fireballa oraz whisky na kilka godzin przed pójściem spać o godz. 22.30. Pięć godzin później ojczym chłopaka znalazł go nieprzytomnego i wezwał pogotowie, jednak było już za późno. Nastolatek zmarł, a sekcja zwłok wykazała, że miał we krwi 0,58 promila alkoholu, czyli siedmiokrotnie więcej niż zezwala prawo stanu Wyoming.
Matce i ojczymowi chłopaka zostały postawione zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi im za to nawet 20 lat więzienia. Oboje zeznali, że ich celem było wywołanie u nastolatka wstrętu do alkoholu, ponieważ nie chcieli by został alkoholikiem jak jego biologiczny ojciec. Jak stwierdził oskarżyciel, ta sprawa ujawniła jak zawodne może być poleganie na wzorach tzw. "tradycyjnego wychowania".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.