W sprawie tej pojawia się wiele popularnych nazwisk. Do Kiszczka pisali m.in. Agnieszka Osiecka, Władysław Bartoszewski, Beata Tyszkiewicz, kardynałowie Franciszek Macharski i Józef Glemp.
Motywacje były różne. Większość z wysłanych listów dotyczy wstawiennictwa szefa tajnych służb za którymś z opozycjonistów. Osiecka pisała na przykład w sprawie Adama Michnika, bo bała się, że jego uwięzienie spowoduje "okaleczenie" i "błaga o uwolnienie go". Władysław Bartoszewski z kolei dziękował Kiszczakowi za pomoc w sprawach paszportowych. Beata Tyszkiewicz zaś wyrażała wdzięczność za pomoc po kradzieżach, które miały miejsce w jej dworku pod Wyszkowem.
Również księża pisali z własnej woli do Czesława Kiszczaka. W 1986 roku kardynał Józef Glemp podziękował szefowi bezpieki za "ochronę świątyń i ściganie przestępców kradnących lub niszczących przedmioty sakralne", natomiast w 1990 roku, kiedy Kiszczak odchodził z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Glemp pisał do niego, że "z uznaniem patrzył na humanizm i otwartość, z jaką Pan Generał podchodził do rozwiązywania spraw trudnych w określonych uwarunkowaniach". Z kolei kardynał Franciszek Macharski dziękował Kiszczakowi za to, że wizyta Jana Pawła II w Polsce w 1983 roku i wycieczka papieża w Tatry w ogóle "mogła się odbyć i tak dobrze udać" - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.