Oszust zabrał numerek biegacza i dostał medal za ostatnie 3 km maratonu
Organizatorzy Londyńskiego Maratonu prowadzą śledztwo po tym, jak oszust "zabrał" medal jednemu z biegaczy. 3 km przed metą podniósł upuszczony przez zawodnika numer i ukończył za niego wyścig.
Wymęczonego Jake'a Hallidaya pech dopadł 15 minut przed ukończeniem niedzielnego biegu. Choć on też dobiegł, to zgodnie z regulaminem nie został wspiany do grona tych, którzy zakończyli bieg. Nie miał swojego numeru. Folię z numerem 35179 doczepił sobie do gołego torsu nieuczciwy obserwator maratonu. - Co więcej, z numerem i medalem pozował do oficjalnych zdjęć - zauważa dziennik "Metro".
Jake Halliday swoim startem wspierał fundację osób chorych na raka krwi. Zgodnie z umową z Bloodwise miał przebiec poniżej 3 godzin i 45 minut. Bez numerka nie mógł go ukończyć. Razem z nim biegło dwóch kolegów. U dziewczyny jednego z nich w 2016 roku zdiagnozowano raka. Udało się ją wyleczyć m.in. dzięki wsparciu fundacji Bloodwise, więc panowie chcieli teraz spłacić dług wdzięczności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.