"Process" to pierwszy album angielskiego wokalisty, ale nie jest on nowicjuszem na scenie. Jego głos doskonale znany jest fanom SBTRKT-a. Współpracował też z Jessie Ware, z Drake'em, Katy B czy Solange. Na szczęście zdecydował się w końcu zrobić coś na własną rękę.
Kto zetknął się wcześniej z muzykiem z Londynu, raczej nie będzie zaskoczony. Głównym instrumentem na jego płycie jest jego niezwykły, poruszający głos. Z jednej strony szalenie kruchy, delikatny, z drugiej, krystaliczny, świetlisty, a przy tym zawsze ciepły. Muzyka to pełna urokliwych momentów mieszanka nowoczesnego soulu i migoczącej, nierzadko pastelowej elektroniki.
Raz jest spokojnie, balladowo, oszczędnie (cudowne, fortepianowe "No One Knows Me (Like The Piano)", eteryczne "What Shouldn't I Be?"). Kiedy indziej mamy wyrazisty beat i chwytliwy refren (fantastyczne, uzależniające "Blood On Me"). Są momenty przypominające The Weekenda w jego najbardziej romantycznym wcieleniu ("Reverse Faults"), są eksperymenty z klasycznym R&B ("Timmy's Prayer").
Zawsze jednak jest co najmniej ładnie, a najczęściej pięknie. To nie jest płyta, która wyznaczy nowe trendy w muzyce, to nie jest dzieło wybitne, wiekopomne. To po prostu mnóstwo ślicznych dźwięków, ujmujących piosnek i cudowny, kojący głos. Wszystko w odpowiednich proporcjach, znakomicie zharmonizowane. No i mnóstwo, mnóstwo szczerych emocji.
Ocena: 4
Premiera: 03.02.2017, Sonic Records
Lista utworów:
- Plastic 100°C
- Blood On Me
- Kora Sings
- (No One Knows Me) Like The Piano
- Take Me Inside
- Reverse Faults
- Under
- Timmy's Prayer
- Incomplete Kisses
- What Shouldn't I Be?
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.