Pod jego ogrodem płynęła lawa. Straszna śmierć mężczyzny
Władze na Hawajach badają śmierć mężczyzny, który zmarł po tym, jak wpadł do jaskini lawowej znajdującej się pod jego ogrodem. Ciało 71-latka odnaleziono dopiero kilka dni po tragicznym zdarzeniu.
Ofiara zmarła podczas prac w ogrodzie. Według ustaleń śledczych mężczyzna nastąpił na "miękki fragment ziemi" podczas przycinania gałęzi i wpadł do jaskini lawowej. Zleciał z wysokości ok. 7 metrów. Jego tożsamość wciąż nie została potwierdzona.
Wygląda na to, że wpadł do jaskini, która znajdowała się na terenie posesji – ogłosili policjanci z hawajskiego departamentu policji, o czym donosi The Independent.
Policja prowadzi śledztwo. Funkcjonariusze nie podejrzewają jednak, że udział przy tragicznej śmierci 71-latka mogły mieć osoby trzecie.
Zobacz także: Lecieli samolotem. Nagle ich oczom ukazał się niebywały widok
Podziemne korytarze z lawą powstają po erupcjach wulkanu. Gorąca substancja ochładza się i twardnieje na wysokości górnej warstwy, ale pod nią nadal jest płynna. Zjawisko może utrzymywać się nawet do kilku tygodni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.