Barbara Jaros| 
aktualizacja 

Ratownicy ruszyli na pomoc umierającemu. Na miejscu wybuchnęli śmiechem

104

Olsztyńscy ratownicy odpowiedzieli na zgłoszenie dotyczące nieprzytomnej osoby potrzebującej natychmiastowej pomocy. Na miejscu znaleźli nogi manekina.

Ratownicy ruszyli na pomoc umierającemu. Na miejscu wybuchnęli śmiechem
(Facebook.com, to nie z mojej karetki)

Ktoś zadzwonił na numer alarmowy 112. Zgłoszeniu nadano kod K-1 oznaczający bezpośredni stan zagrożenia życia. W takich sytuacjach ratownicy zobowiązani są reagować natychmiast. Tym razem mogli się jednak nie spieszyć.

Nie wiadomo, czy był to makabryczny żart, czy osoba zgłaszająca rzeczywiście nie miała możliwości ocenić stanu zdrowia "poszkodowanego" - powiedział rzecznik pogotowia w Olsztynie Krzysztof Jurołajć w rozmowie z "Polsat News".

Jego zdaniem dzwoniący wykazał się "wysoko posuniętą niefrasobliwością". Jak tłumaczył, ratownicy mogli potencjalnie nie zdążyć dojechać na czas do osoby, która rzeczywiście potrzebowałaby pilnej pomocy.

Sam zespół wydaje się raczej rozbawiony sytuacją. Na Facebooku pojawiły się zdjęcia, na których ratownicy pozują z "poszkodowanym". "Kiedy jedziesz w K-1 do 'chyba nie żyje', a na miejscu w krzakach leżą porwane jeansy" - zacytowano ich na fanpage'u "To nie z mojej karetki".

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Zobacz też: Na ratunek psu. Nagranie akcji w Grampianach Wschodnich
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić