Rumuni chcą "połknąć" sąsiadów. W Europie powstanie nowe państwo?
Rumuński parlament przegłosował specjalną uchwałę dotyczącą zjednoczenia kraju z Mołdawią. Odpowiedź Kiszyniowa nie jest entuzjastyczna, jednak nie padło stanowcze "nie".
Głosowanie miało charakter symboliczny, nie pociąga na razie za sobą żadnych skutków. Pokazuje jednak jak na dłoni sentymenty rumuńskich polityków. Uchwała pojawiła się w trakcie specjalnej sesji parlamentu w setną rocznicę przystąpienia Mołdawii do Królestwa Rumunii po I wojnie światowej - podaje Reuters.
Parlament Rumunii uważa za w pełni uzasadnione pragnienie tych obywateli Republiki Mołdawii, którzy popierają zjednoczenie obu państw. Podkreślamy, że taki akt będzie zależał od ich woli i deklarujemy, że Rumunia i jej obywatele są i zawsze będą gotowi z zadowoleniem przyjąć każdy krok w kierunku zjednoczenia - głosi rezolucja.
Większość Mołdawian posługuje się językiem rumuńskim. Kraj ze stolicą w Kiszyniowie ma bardzo bliskie związki kulturowe z Rumunią. Jednak obecne władze Mołdawii, jednego z najbiedniejszych krajów Europy, bardziej widzą w Rumunii wrota do Unii Europejskiej niż kraj, z którym chcieliby się zjednoczyć. Sondaże wskazują, iż na połączenie krajów liczy około 20 procent Mołdawian.
Dodatkowo sytuację komplikuje spora mniejszość rosyjskojęzyczna. Ci mieszkańcy Mołdawii prą w stronę Władimira Putina i są przeciwni wejściu do Unii Europejskiej. Wyjątkowo mocno związki z Rosją akcentują mieszkańcy Naddniestrza - zbuntowanego regionu Mołdawii, który ogłosił się państwem. Uznają je tylko Osetia Południowa i Abchazja, o których trudno mówić, że są pełnoprawnymi państwami w świetle prawa międzynarodowego.
Na razie władze Mołdawii zachowują bezpieczny dystans. Przewodniczący parlamentu w Kiszyniowie przyjechał na uroczystą sesję w Bukareszcie, jednak o planie mówił ostrożnie, choć nie odrzucił całkowicie takiej możliwości.
Większość obywateli pragnie dziś Mołdawii jako niepodległego państwa - powiedział Andrian Candu.
W tej chwili władzę w Kiszyniowie sprawują politycy proeuropejscy. Nie można jednak wykluczyć, że kiedyś obejmą ją zwolennicy trwałego związku z Rumunią w granicach jednego kraju. Wtedy 20 procent zwolenników tego pomysłu może być obiecującą bazą, która może urosnąć w miarę upływu czasu. Tym bardziej, że Mołdawia nie może liczyć na szybkie przyjęcie do Unii. A zatem jedynym sposobem na podniesienie stopy życiowej i dynamiczny rozwój kraju może być połączenie z Rumunią.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.