Schował się w restauracji. Urządził sobie wielką ucztę
Do niecodziennej kradzieży doszło w jednym z lokali gastronomicznych w czeskiej Pradze.
48-letni mężczyzna schował się w restauracyjnej łazience. Kiedy personel zamknął lokal, złodziejaszek wyszedł z ukrycia i - jak gdyby nigdy nic - zaczął ucztować. "The Prague Post" szacuje, że nocna wizyta nieproszonego gościa kosztowała właścicieli restauracji około 20 tys. koron czeskich (ponad 3 tys. złotych).
Łupem złodzieja padły liczne specjały. Mężczyzna zjadł sześć gęsi i trzy kaczki. Opróżniony został także 4-litrowy słoik ogórków, zniknął gęsi smalec i wątróbki. Jakby tego było mało, złodziej przeszukał restauracyjne szafki. Próbował wynieść m.in. spodnie szefa kuchni i jego koszulki oraz dzbanek do kawy. W chwili zatrzymania, 48-latek trzymał zapakowany tort truskawkowy oraz kilka butelek piwa i wina.
Można powiedzieć, że ucztował jak król - powiedział rzecznik policji, Tomas Hulan.
Nieproszony gość słono zapłaci za ucztę. Jeśli planował otwarcie własnej restauracji, realizację marzeń będzie musiał odłożyć na później. Mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia.