Śląskie. Oskórowany kot umierał w męczarniach
26 grudnia Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt otrzymał zgłoszenie o rannym kocie. Ktoś go oskórował i zostawił na pewną śmierć. Zwierzę zostało przekazane do kliniki weterynaryjnej, zebrano także pieniądze na operacje. Niestety nie udało się go uratować.
W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt otrzymał informację o ciężko rannym kocie. Ktoś obdarł skórę z łap i grzbietu zwierzaka. Znalazł go przypadkowy przechodzień, który wezwał pomoc.
Inspektorzy przejechali 120 km aby dotrzeć na miejsce do Bystrzycy Kłodzkiej. Kot czekał 4 godziny na to, aż ktoś się nim zajmie. Policja była bezradna w tej sytuacji, a gminny lekarz weterynarii nie odbierał. Nie można było się także skontaktować z lokalnym schroniskiem.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Koszty leczenia zwierzaka oszacowano na kilka tysięcy złotych. Zorganizowano zbiórkę, o której powiadomiono na facebookowym profilu. W kilka godzin udało się zebrać prawie 3 tys. złotych.
Niestety obrażenia kota były zbyt poważne. Lekarze podjęli trudną decyzję aby skrócić jego cierpienia.
Rudy to kot, który na długo zapadnie w naszej pamięci. Walka o jego życie była ciężkim zmaganiem, zarówno dla niego samego, jak i dla lekarzy i naszych Inspektorów. Ogromna wola życia, jaka tkwiła w tym kocie, motywowała nas do podjęcia wszelkich możliwych kroków. Tym razem niestety przegraliśmy. Jesteśmy załamani naszą porażką, ale zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy. Możemy tylko przeprosić to stworzenie za krzywdy, które spotkały go ze strony człowieka - czytamy na Facebooku
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl.