Dramat miał trwać w domu w bawarskiej miejscowości Freienfels. Jak informuje "The Guardian", funkcjonariuszy zaalarmowani sąsiedzi, którzy usłyszeli podejrzane jęki dobiegające z domu starszego małżeństwa. Przybyły patrol znalazł upośledzonego umysłowo mężczyznę, którego stan określono jako "zaniedbany". Miał wrośnięte paznokcie, był również rzekomo ubrudzony własnymi odchodami. Policja podkreśla jednak, że nie był niedożywiony.
Prokuratura wyjaśnia, czy mężczyznę przetrzymywano wbrew jego woli. Rzecznik lokalnej policji powiedział, że 43-latek "z pewnością żył w izolacji" od reszty świata. Z kolei jego matka w rozmowie z gazetą "Nordbayerische Kurier" stwierdziła, że jej syn "doświadczył wystarczająco dużo w życiu". Interwencję policji określiła mianem "zasadzki".
Chciał być z nami. Gdybym wam powiedziała przez co przeszliśmy, nie uwierzylibyście mi. Pragnęliśmy go chronić za wszelką cenę - podkreśliła.
Według policji, jako dziecko mężczyzna uczęszczał do szkoły podstawowej. Gdy jednak skończył 13 lat, okazało się że nie jest w stanie kontynuować nauki, ponieważ nie dorównuje intelektualnie rówieśnikom. Przypuszczalnie właśnie wtedy rodzice zadecydowali, że nie będzie uczył się w publicznej placówce. Nie wiadomo jednak, jak wyglądało życie mężczyzny przez kolejne trzy dekady.
Autor: Beata Kruk
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.