Holly McNally urodziła dziecko w karetce w drodze do szpitala. Trzy dni później, gdy wracała do domu, wciąż była osłabiona. Noworodek musiał zostać w szpitalu, ze względu na drobne komplikacje. To nie przeszkodziło kobiecie w zaryzykowaniu życia, aby kogoś uratować.
W drodze ze szpitala zauważyła przewróconą, palącą się ciężarówkę. Kierowca wyszedł z samochodu, płonąc. Holly nie zastanawiała się dwa razy, pobiegła mu pomóc.
Kobieta przykryła poszkodowanego płaszczem aby ugasić ogień. Potem zabrała ciężko rannego mężczyznę z dala od samochodu. W ciężarówce przewożono 15 tys. litrów paliwa do odrzutowca. W każdej chwili mogła wybuchnąć i zabić znajdujące się w pobliżu osoby.
Myślę, że to mój instynkt macierzyński. Gdyby to było moje dziecko, mój mąż lub członek mojej rodziny, chciałbym, żeby ktoś podbiegł, gdyby tylko mógł – powiedziała Holly lokalnym mediom.
Policja wyjaśnia sprawę wypadku, do którego doszło w czwartek. Ciężarówka przewożąca paliwo nagle wywróciła się na czteropasmowej jezdni. Wybuchł pożar, który poważnie uszkodził nawierzchnię i pobliski most.
Kierowca został zabrany do szpitala. Jest ciężko poparzony, a jego stan lekarze jako krytyczny. Gdyby nie pomoc Holly, prawdopodobnie zginąłby na miejscu. Zniszczenia spowodowane przez pożar określono jako „katastrofalne”.
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.