W przebraniu prezentował się bardzo wiarygodnie. Zadbał o każdy szczegół stroju i akcesoria. Jego nieskazitelnie białą koszulę zdobiły pagony na ramionach, na bagażu miał specjalną zawieszkę, a na szyi zawieszony identyfikator z logo firmy Cathay Pacific, do której należy Dragonair.
Stewardesy zrobiły się podejrzliwe, kiedy znajdujący się na pokładzie przebieraniec zamówił Krwawą Mery. Tego koktajlu nawet nie było w menu. Powiedział załodze, że właśnie ukończył lot z San Francisco i chciałby porozmawiać z pilotem po wylądowaniu w Penang. Nie mógł jednak przypomnieć sobie swojego numeru pracownika. Na szczęście nie zbliżał się do kokpitu, a jedynie podróżował jako pasażer.
Dalsze losy fałszywego pilota nie są znane. Po wylądowaniu z samolotu wyprowadziła go ochrona, która na wszelki wypadek przeszukała maszynę. Jak czytamy na South China Morning Post Dragonair nie chciał podać szczegółów na temat tożsamości oszusta, ani ujawnić, czy malezyjska policja wszczęła w jego sprawie śledztwo.
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.