aktualizacja 

Uporczywy szum w Taos. Skutek uboczny tajnych eksperymentów?

30

Miasto Taos w stanie Nowy Meksyk znane jest przede wszystkim z tego, że mieszkają lub mieszkali tu Julia Roberts, Dennis Hopper, D. H. Lawrence, Aldous Huxley i Donald Rumsfeld. Jest jednak jeszcze jeden szczegół, który rozsławił je na całym świecie: uporczywe buczenie, które towarzyszy mieszkańcom od 1993 roku.

Uporczywy szum w Taos. Skutek uboczny tajnych eksperymentów?
(Enigma)

"Przypomina coś jakby oddalony rój pszczół" - powiedział przed laty jeden z mieszkańców. Inni porównują ten dźwięk do odgłosów silnika Diesla na wolnych obrotach, do szumu popsutego telewizora albo starego wiatraka. Z przeprowadzonej analizy wynika jednak, że jedynie 2% osób mieszkających w Taos słyszy ten dźwięk. I nijak nie potrafią się go pozbyć z głowy!

Głośniejszy w nocy

Do Taos zmierza kilku renomowanych naukowców. Mieszkańcy miasta znaleźli się w beznadziejnej sytuacji i postanowili poprosić o pomoc Kongres Stanów Zjednoczonych. Po rozpatrzeniu sprawy na miejsce wysłano specjalistów. Taos nie jest pierwszym i jedynym miejscem, gdzie można zaobserwować zjawisko zwane hum.

Podobny szum można usłyszeć w innych miejscach Ameryki. Kilka przypadków zarejestrowano również w Anglii, północnej Europie i Australii - twierdzi amerykański pisarz Benjamin Radford (ur. 1970).

Naukowcom udało się nagrać to trudno uchwytne buczenie. Hum to dźwięk o niskiej częstotliwości od 2 do 30 Hz. Dlatego słyszą go tylko niektórzy. Najniższa częstotliwość, jaką słyszy ludzkie ucho, to zazwyczaj około 20 Hz. W Taos nie zawsze słychać ciągły szum, niekiedy buczenie przypomina raczej sygnał alarmowy. Podobno lepiej słychać go w nocy...

Tajne rządowe eksperymenty

Emerytowany profesor State University w Nowym Meksyku Joe Mullins od lat zajmuje się tym zjawiskiem. To właśnie on przeprowadził analizy mające ustalić, ile osób w Taos słyszy szum. Nie udało mu się jednak odkryć źródła tego zjawiska. Niektórzy twierdzą, że chodzi o masową halucynację, inni, że o wadę słuchu.

Gdyby hum występował tylko w Nowym Meksyku, takie interpretacje byłyby na miejscu. Problem w tym, że podobny problem pojawił się już w wielu innych miejscach na świecie. W jednym z nich dźwięk był silniejszy i sprawiał mieszkańcom o wiele więcej problemów, włączały się na przykład alarmy. W mieście Kokomo w stanie Indiana naukowcom udało się dociec, że brzęczenie pochodzi z pobliskiej strefy przemysłowej. W Taos jednak nie ma żadnych fabryk.

Niektórzy sądzą, że dźwięki pochodzą z tajnej rządowej bazy - mówi Radford.

Nasza planeta wibruje?

Przez długi czas panowało przekonanie, że szum jest wynikiem „zdobyczy cywilizacyjnych”, czyli urządzeń elektrycznych, które mogą emitować różne częstotliwości. Jednak w 1998 roku sejsmolodzy dokonali sensacyjnego odkrycia, mianowicie iż Ziemia wydaje z siebie ciągły „dźwięk” czy raczej wibracje, które emitują cichutki dźwięk o częstotliwości około 10 mHz.

Ten również nie jest słyszalny dla ludzkiego ucha, choć niektórzy, wrażliwsi na dźwięk, mogą go zarejestrować. Dziesięć lat później pracownicy obserwatorium w niemieckim Schwarzwaldzie ustalili, że dźwięk ten rozchodzi się po Ziemi nierównomiernie i że nie pochodzi z wnętrza Ziemi. Jakie jest jego prawdziwe źródło? Nie wiadomo. Według jednej z teorii mogą go powodować oceany i morskie fale. Czy właśnie te dźwięki niepokoją mieszkańców Taos?

Paweł Bestia

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić