Uszkodził 3 samochody i 2 bramy. "Wydmuchał" 1,2 promila
Łódź. Pijany kierowca próbował uciec na piechotę, ale został zatrzymany przez świadka wypadku. Policja znalazła przy nim podejrzanie wyglądające substancje.
Kierowca hondy rozbijał się po łódzkich ulicach. Jechał za szybko, przez co uderzył w tył jadącego przed nim samochodu. 29-latek bez zastanowienia cofnął pojazd, co z kolei poskutkowało zderzeniem z autem jadącym za nim. Do wypadku doszło w piątek przed godziną 14.
Uciekł z miejsca wypadku. W pościg za nim rzucił się świadek zdarzenia, który widział, jak kierowca hondy uderzył w dwie bramy. 29-latek wreszcie stwierdził, że dalsza jazda samochodem nie jest najlepszym pomysłem, więc wysiadł z pojazdu i uciekał pieszo. Mężczyzna został zatrzymany przez świadka, który wezwał policję.
Był pijany. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca miał w 1,2 promila alkoholu w organizmie. Ale to jeszcze nie koniec jego przewin.
Zobacz także: Pijany 34-latek rozbił samochód. Na policyjnym parkingu
Znaleziono podejrzanie wyglądające substancje. Przy 29-latku oraz w jego samochodzie funkcjonariusze znaleźli susz roślinny, biały proszek oraz niezidentyfikowaną czarną substancję.
Katalog zarzutów może zostać rozszerzony. Na razie za spowodowanie kolizji oraz kierowanie w stanie nietrzeźwości 29-latkowi grożą 2 lata więzienia. Funkcjonariusze odebrali mu już prawo jazdy. W zależności od wyników badań krwi oraz zabezpieczonych substancji lista konsekwencji może się wydłużyć.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.