W tej szkole "karzą" dzieci za drożdżówki
Nauczycielka ze Strzegomia daje kary dzieciom za przynoszenie niezdrowego jedzenia do szkoły, informuje Polskie Radio Wrocław.
Według prw.pl, gdy dzieci przynoszą do szkoły słodkie drugie śniadanie jak drożdżówki czy sok, nauczycielka wystawia im minusy. Żeby się ich pozbyć, muszą m.in. sprzątać salę. Z drugiej strony, za "zdrowe jedzenie" dostają plusy. Tak przynajmniej przedstawiły to dziennikarce PRW.
Lista plusów i minusów jest dostępna zarówno dla uczniów jak i rodziców. Elżbieta Smyk, dyrektor szkoły twierdzi, że o ingerencji w śniadania nic nie wie, ale obiecuje nam sprawę rozwiązać - donosi portal stacji.
Dzyrektor się broni.Według Smyk, to co przynoszą dzieci ze sobą z domu to sprawa rodziców, a ona sama o wystawianiu ocen za posiłek nic nie wie.
Nie wyobrażam sobie, żeby miała mieć miejsce. Oczywiście sprawdzimy, zbadamy sprawę i na pewno będzie pozytywnie rozwiązana dla dobra dzieci i ich rodziców - przekonuje dyrektorka.
Wrocławskie Kuratorium wyjaśnia, że produkty kupowane poza terenem szkoły a przynoszone przez dzieci "nie muszą spełniać warunków zdrowego żywienia", tym bardziej nie są kontrolowane przez nauczycieli