Wesele przerwane tragedią. 63 osoby nie żyją. Pan młody stracił brata
W tragedii na weselu zginęły 63 osoby, a ponad 180 zostało rannych. Wśród ofiar śmiertelnych jest brat pana młodego. Do zamachu przyznało się ISIS. W momencie ataku w ogromnej sali weselnej w stolicy Afganistanu, Kabulu, przebywało nawet tysiąc gości.
Ataku na weselu dokonał zamachowiec samobójca z Pakistanu. ISIS opublikowało oświadczenie w jednym z serwisów internetowych powiązanych z dżihadystami. Właśnie tam podano narodowość napastnika, określając go mianem "bojownika ISIS".
Państwo Islamskie wzięło także odpowiedzialność za późniejszy wybuch samochodu pułapki w Kabulu - podaje "The Guardian".
W zamachu bombowym na weselu w Kabulu zginęły co najmniej 63 osoby. Według informacji podawanych przez władze Afganistanu liczba rannych zbliża się do 200. Podczas gdy ISIS wzięło odpowiedzialność za tragedię na weselu, talibowie potępili krwawy atak.
Zobacz także: "Amerykański talib" wychodzi na wolność. Chce zamieszkać w Europie
Świadkowie relacjonują, że zamachowiec wysadził kamizelkę z ładunkami wybuchowymi. Stał wtedy tuż obok sceny w ogromnej sali weselnej nazwanej Dubai City.
Atak zmienił moje szczęście w smutek. Moja rodzina, panna młoda, wszyscy są w szoku, nawet nie są w stanie mówić. Panna młoda zemdlała. Straciłem brata, straciłem przyjaciół, straciłem krewnych. Nigdy już nie zaznam szczęście w życiu - mówił pan młody o imieniu Mirwais lokalnej stacji telewizyjnej Tolo News.
ISIS dokonało zamachu w zachodniej części stolicy Afganistanu. Dzielnicę zamieszkuje mniejszość Hazarów - ludu zamieszkującego Hazaradżat w środkowym Afganistanie. Hazarowie stanowią 18 procent populacji tego Afganistanu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.