Wielki pożar na Dolnym Śląsku. Wykluczono podpalenie karczmy "U Macieja"
Strażacy przez 6 godzin walczyli z pożarem budynku w miejscowości Sady Dolne, przy drodze krajowej nr 5.
Straż pożarna usiłowała ugasić ogień, który zajął dach karczmy. Trzykondygnacyjny budynek jest w całości zbudowany z drewna, przez co pożar szybko się rozprzestrzeniał. Walkę z pożarem utrudniał mróz oraz problemy z wodą - dwa hydranty, były do dyspozycji nie wystarczyły, trzeba było poczekać na dowiezienie wody z sąsiednich powiatów oraz pobliskiego zbiornika wodnego.
Zgłoszenie o pożarze wpłynęło o godzinie 6.30. Łukasz Starowicz, rzecznik prasowy PSP w Jaworze, poinformował media, że w chwili wybuchu w budynku przebywały dwie osoby, którym w porę udało się uciec. Na szczęście nie odniosły one żadnych obrażeń.
Na miejscu pracowało 14 zastępów straży pożarnej, przyjechała również policja. Obecnie trwa dogaszanie pożaru. Mł. bryg. Arkadiusz Delikatny z jaworskiej straży pożarnej powiedział TVN 24, że strażacy sprawdzają kamerą termowizyjną, czy nie pozostały żadne ukryte pożary. Na razie nie ustalono przyczyn wybuchu pożaru. Policja wstępnie wykluczyła podpalenie.