Nagrodzony film, nakręcony i oparty na scenariuszu Wasilewskiego, opowiada o czterech kobietach żyjących na prowincji. W te role wcieliły się Julia Kijowska, Magdalena Cielecka, Dorota Kolak i Marta Nieradkiewicz. Na ekranie zobaczyć można także Łukasza Simlata i Andrzeja Chyrę. "Zjednoczone stany miłości" to koprodukcja polsko-szwedzka.
Odbierający nagrodę Wasilewski podziękował swoim aktorom, współtwórcom, a także widzom. Przyznał, że pisze scenariusze po to, aby móc je potem reżyserować.
Ta nagroda da mi szansę na to, aby pisać więcej - powiedział stojąc na scenie ze statuetką.
Powody do radości mieli nie tylko twórcy polskiego filmu. Oprócz 36-latka Srebrnego Niedźwiedzia otrzymał tunezyjski aktor Majd Mastoura za film "Inhebbek Hedi", duńska aktorka Trine Dyrholm za rolę w "Kollektivet" oraz operator Mark Lee Ping Bing, autor zdjęć do "Crosscurrent".
Filmem, który wygrał berliński festiwal, był włoski dokument Gianfranco Rosiego "Fuocoammare". Nagrodzony Złotym Niedźwiedziem obraz skoncentrowany jest na uchodźcach na włoskiej wyspie Lampedusa. Najlepszym reżyserem 66. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie okazała się Mia Hansen-Loeve, która pokazała film "Leavenir". Tegorocznym obradom przewodniczyła znana amerykańska aktorka Meryl Streep, natomiast w składzie jury siedzi polska reżyserka - laureatka zeszłorocznej nagrody Srebrnego Niedźwiedzia, Małgorzata Szumowska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.