Zapomniał o dziecku. Zmarło w nagrzanym samochodzie
Mieszkaniec San Antonio w Teksasie w drodze do pracy miał zawieźć sześciomiesięcznego synka do żłobka. Zamiast tego, pojechał prosto do pracy, zapominając, że mały Dillion Martinez nadal jest w samochodzie.
Dziecko spędziło w aucie 9 godzin. W tym czasie na zewnątrz temperatura wynosiła aż 38 stopni Celsjusza - podaje Metro. W takich warunkach malutki Dillion nie miał szans na przeżycie.
Ojciec znalazł zwłoki synka po skończeniu zmiany. Policji tłumaczył, że jako pracownik hipermarketu zaczynał pracę o 6.15 rano i o dziecku najzwyczajniej zapomniał. Z powodu bólu w klatce piersiowej został zabrany do szpitala. Nie usłyszał jeszcze żadnych zarzutów.
Do podobnej tragedii doszło dwa lata temu w Polsce. Krzysztof Ś. spędził cały dzień w pracy, zapominając, że w aucie zostawił 3-letnią córeczkę Oliwkę. Dziewczynki nie dało się uratować, a mężczyzna został skazany na rok więzienia w zawieszeniu.
Autor: Paulina Kwiatkowska
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
