Złodzieje wykorzystują okres epidemii. Kradną "na koronawirusa"
Policja realizuje zadania związane z ograniczeniem epidemii, a złodzieje wykorzystują ten fakt, jak tylko mogą. „Legalne” noszenie maseczek i rękawiczek sprawiło, że kradzieże aut stają się łatwiejsze.
Złodziei samochodów najwyraźniej ucieszyła akcja #zostanwdomu związana z epidemią koronawirusa – mówi Mirosław Marianowski z Gannet Guard Systems, firmy zajmującej się lokalizowaniem pojazdów. To, że sporo osób nie opuszcza swoich mieszkań, stwarza komfortowe warunku dla przestępców, którzy nasilają działalność.
Ułatwieniem jest również fakt, że przestępcy mogą nosić rękawiczki oraz maski i nikt nie zwróci na to większej uwagi. W ciągu kilkunastu ostatnich dni policja zatrzymała w Gdańsku dwóch mężczyzn włamujących się do samochodów i jachtów, w Brodnicy aresztowano czterech nastolatków za kradzież Fiata Punto, z kolei w Warszawie w ręce mundurowych na gorącym uczynku wpadły kolejne cztery osoby, które próbowały dostać się do Volkswagena.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Policjanci walczący z przestępczością samochodową wskazują, że sprawdzą się zabezpieczenia mechaniczne, które będą od złodzieja wymagały czasu. Warto też zainwestować w system pozwalający na namierzenie pojazdu już po kradzieży. Należy też pamiętać, by nie zostawiać kluczyków od auta blisko drzwi, gdyż złodzieje mogą wzmocnić ich sygnał i po prostu odjechać sprzed domu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.