Całe życie szukał "złotego pociągu". Odszedł wałbrzyski Indiana Jones
Tadeusz Słowikowski poświęcił kilkadziesiąt lat swojego życia na odnalezienie "złotego pociągu". Niestety bez skutku. Wielki znawca historii Wałbrzycha i okolic odszedł w wieku lat 90.
Zmarł Tadeusz Słowikowski. Legendarny poszukiwacz "złotego pociągu" miał 90 lat, informuje onet.pl. O jego odejściu poinformował w mediach społecznościowych związany z Wałbrzychem dziennikarz Artur Szałkowski. Słowikowski był emerytowanym górnikiem i członkiem Dolnośląskiej Grupy Badawczej. Poświęcił kilkadziesiąt lat swojego życia na odnalezienie "złotego pociągu".
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Tadeusz Słowikowski był znany nie tylko w Polsce. O poszukiwaczu legendarnego złotego pociągu pisały zagraniczne media. Kilka lat temu o swoich poszukiwaniach opowiadał dziennikarzom brytyjskiego "Daily Mail". Słowikowski miał się dowiedzieć o złotym pociągu od Niemca, którego miał po wojnie uratować.
Złoty pociąg to legenda rozpalająca wyobraźnię poszukiwaczy skarbów od kilkudziesięciu lat. Zgodnie z niepotwierdzonymi doniesieniami, miał on wyruszyć w 1944 roku z Wrocławia w stronę Wałbrzycha, do którego ostatecznie nie dotarł. Pociąg miał być wyładowany złotem, kosztownościami, dziełami sztuki. W wagonach miały być też ukryte tajne dokumenty III Rzeszy. Według legend złoty pociąg miał zostać ukryty gdzieś w okolicach Wałbrzycha.
"Złoty pociąg" to nadal tylko legenda. Akcje poszukiwawcze przez wiele lat nie przyniosły żadnego przełomu w sprawie. Tadeusz Słowikowski poświęcił kilkadziesiąt lat swojego życia, żeby zamienić legendę w fakt historyczny. Niestety bezskutecznie.