aktualizacja 

Przerażające podziemia Paryża: Co kryje się pod powierzchnią słynnego miasta?

67

Królestwo śmierci. Tak paryżanie nazywają świat ukryty pod ulicami swojego miasta. To setki kilometrów zimnych i ciemnych katakumb, w których pogrzebano miliony zmarłych! Wielu mieszkańców twierdzi, że jeśli gdzieś można na własnej skórze doświadczyć zjawisk paranormalnych, to właśnie tutaj.

Przerażające podziemia Paryża: Co kryje się pod powierzchnią słynnego miasta?
(Enigma)

Paryż 1786 rok. Atmosfera w mieście przypomina słynną ciszę przed burzą. Francuska gospodarka jest w katastrofalnym stanie, miastem rządzą złodziejskie gangi, a przepełnione cmentarze są siedliskiem wielu niebezpiecznych chorób. Zatęchłymi uliczkami spływa deszczówka, niosąc z sobą odór martwych ciał. W karczmach spotykają się ludzie niezadowoleni z faktu, że ich król Ludwik XVI (1754–1793) nie radzi sobie z dramatyczną sytuacją. Niedługo potem Ludwik podjął kontrowersyjną decyzją, która miała poprawić pogarszającą się sytuację na cmentarzach i zapobiec epidemii dżumy. Stare kamieniołomy zamieniono w katakumby i zaczęto znosić tu ciała setek zmarłych. Podziemia Paryża stały się królestwem mrocznych ulic, placów, wyciosanych w skale kapliczek i wszechobecnej śmierci. Prawdopodobnie pochowano tu ponad 7 milionów ciał! Ile z tych duchów może straszyć w podziemiach do dziś?

Kryjówka złodziei? Początki paryskich podziemnych tuneli oficjalnie sięgają XIII wieku, ale ostatnio mówi się, że pierwsze korytarze mogą być jeszcze starsze. W starożytności w miejscu, gdzie dziś leży Paryż, na wyspie na Sekwanie znajdowała się celtycka osada Lutecja. Po opanowaniu Galii przez Rzymian powstał tu pierwszy szyb do wydobywania kamienia, w którym pracowali głównie więźniowie i niewolnicy. Wraz z wydobyciem kamienia znaczenie miejsca zaczęło rosnąć, a na powierzchni powstawało miasteczko. Stopniowo też zmniejszała się liczba osób znających tutejsze podziemia. Kamieniołom został opuszczony i przypomniano sobie o nim dopiero w XVI wieku, kiedy ulice Paryża zaczęły się nagle zapadać. Pozostałości dawnych szybów zostały wzmocnione, a niektórzy twierdzą, że także poszerzone. W jakim celu? Schronienie znaleźli tam członkowie jakieś tajnej organizacji, a może kryjówkę urządzili tu sobie złodzieje? A może tunele służyły jako świątynia jakiejś dawnej sekty?

Jak zginął dzielny strażnik? Przez wieki podziemne tunele pod Paryżem były wykorzystywane do różnych celów. Na końcu XVIII wieku, w 1786 roku, decyzją Ludwika XVI zaczęto tu znosić szczątki z przepełnionych paryskich cmentarzy. Miejsce to nabrało nowego iście przerażającego wymiaru. Przeniesienie wszystkich szczątków, około 6–7 milionów ciał, zajęło miastu dwanaście lat. Niektóre z nich miały podobno ponad tysiąc dwieście lat, twierdzi amerykańska publicystka Natasha Geiling i dodaje, że po rewolucji ciała grzebano już tylko w katakumbach. Pochowano tu wiele znanych postaci historycznych, na przykład rewolucjonistę Maximiliena de Robespierre'a (1758–1794). Zaczęło również przybywać tajemniczych historii związanych z tym miejscem. W 1793 roku do podziemi wybrał się strażnik Philibert Aspairt. Chciał odkryć tajną kryjówkę przemytników alkoholu. Znaleziono go jedenaście lat później. Martwego, z butelką gorzałki w ręce! Słono zapłacił za swoją ciekawość? Czy stał się ofiarą nieznanych sił, które podobno rządzą podziemiami?

Nikt nie zna dokładnej mapy? Dziś katakumby to jedna z największych zagadek Paryża i mówi się, że nikt tak naprawdę dokładnie nie zna mapy wszystkich korytarzy i tajemniczych zakątków tego miejsca. Najwyraźniej nie bez powodu turystom udostępniono do zwiedzania jedynie dwa z kilkuset kilometrów tuneli! Z ilu dokładnie – jest przedmiotem domysłów. Większość historyków i badaczy szacuje, że pod Paryżem znajduje się około pięciuset kilometrów tuneli i dawnych szybów. Wejść do podziemi są prawdopodobnie dziesiątki. Znajdują się w starych piwnicach, kanałach, kościołach i na cmentarzach. Oficjalne wejście jest tylko jedno, przy stacji metra Denfert-Rochereau. Nie dziwi więc, że katakumby uznaje się za miejsce tajemnicze i przerażające. Zwłaszcza, że wiele osób, które je odwiedziły, twierdzi, że słyszały pod miastem dziwne odgłosy, widziały zjawy, a nawet miały wrażenie, że ktoś lub coś je śledzi lub dotyka. Czy rzeczywiście mieszkają tu duchy?

Zobacz także: Zobacz także: Paryskie podziemia. "Stój. Wchodzisz do królestwa umarłych"

Co widział łowca duchów? Dziesiątki zdjęć, nagrań dźwiękowych i filmów. Setki świadectw dotyczących zjawisk paranormalnych. W kilku ankietach przeprowadzonych wśród osób zainteresowanych zjawiskami nadprzyrodzonymi paryskie podziemia zostały ogłoszone najbardziej nawiedzonym miejscem na świecie. Duchy najczęściej pojawiają się na odcinku dostępnym dla turystów, tu pochowano bowiem najwięcej zmarłych. Jakaś niewidzialna siła często ciągnie ludzi za ubrania, szamocze nimi. Nie jest wyjątkiem, że odwiedzający widzieli w oddali przesuwające się po ścianach cienie całych grup duchów! Szedłem tunelem w dół, kiedy zauważyłem dziwny cień przebiegający przez całą szerokość korytarza, pisze w książce o swoich doświadczeniach ze zjawiskami paranormalnymi amerykański łowca duchów Jeff Belanger (ur. 1974) i dodaje, że w tamtym momencie był w tunelu sam, wykluczone więc, by chodziło o cień innego turysty. Byłem w miejscu, którym rządzi Śmierć, byłem sam i to jest to, co widziałem, kończy. Ma zbyt bujną wyobraźnię?

Zaginiony mężczyzna. Jedna z najbardziej przerażających historii związanych z katakumbami wydarzyła się w 1990 roku, kiedy nieznany mężczyzna wybrał się tam z kamerą. Sam zszedł pod ruchliwe ulice miasta. Szedł coraz dalej i coraz głębiej, chyba zaczął panikować, kiedy uświadomił sobie, że zgubił się w labiryncie pełnym ludzkich kości, pisze o tym zdarzeniu Xavier Ortega, amerykański publicysta zajmujący się badaniem zagadek. W poszukiwaniu zaginionego śmiałka wybrała się grupa ochotników. Znaleźli jedynie kamerę, a nagranie, które potem udostępniono publicznie, zszokowało absolutnie wszystkich. Co stało się z mężczyzną, nie wiadomo. Niektórzy podejrzewają, że ze strachu przed nieistniejącym niebezpieczeństwem zaczął uciekać i udało mu się wydostać przez jedno z tajnych przejść. Inni są przekonani, że zobaczył coś przerażającego, dlatego upuścił kamerę i zaczął biec przed siebie... Jego ciała nigdy nie znaleziono ani nigdy nie zgłosił się, by opisać swą historię i opowiedzieć o szczegółach słynnego nagrania. Padł ofiarą paryskiego labiryntu?

Sekretne podziemne kino. Od dziesiątek lat spekuluje się, że niektóre części katakumb są wykorzystywane do różnych celów. Stanowią kryjówkę ulicznych artystów, niewykluczone jednak, że spotykają się tu również członkowie niebezpiecznych organizacji. W 2004 roku policjanci odkryli dziwne wejście do podziemi, opatrzone napisem „teren budowy”. Wyruszyli w głąb miasta, schodząc wzdłuż długiego dawno wyrzeźbionego korytarza, aż dotarli do wielkiego podziemnego pomieszczenia wykutego na kształt amfiteatru. Miejsce było strzeżone przez kamerę i detektor ruchu! Znajdował się tam sprzęt do wyświetlania filmów. Na sklepieniu namalowane były dziwne symbole, w tym swastyki, krzyże celtyckie i gwiazdy Dawida, mówi amerykański pisarz i badacz Cullan Hudson. Czy policjantom udało się o tym sekretnym miejscu dowiedzieć czegoś więcej?

Raj dla przestępców? Funkcjonariusze zabezpieczyli teren i wrócili do niego dopiero po kilku dniach. Co zastali? Puste pomieszczenie! Wszystko zniknęło. Jedyne, co tam zostało, to napis na podłodze: „Nie próbujcie nas szukać!”, dodaje Hudson. Kto korzystał z tego miejsca? Do dziś nie wyjaśniono tej sprawy. Według policji musiała to być grupa względnie zamożnych ludzi, być może jakaś tajna organizacja, której członków stać było na utrzymywanie sekretnego kina w ściśle strzeżonych katakumbach. Miejsce mogło być przeznaczone nie tylko do wyświetlania filmów, lecz także do odprawiania różnych rytuałów. Inna hipoteza głosi, że paryskie podziemia to prawdziwy raj dla organizacji przestępczych. W trudno dostępnych korytarzach mogą znajdować się na przykład magazyny broni, miejsca do produkcji narkotyków, a wszelkiego rodzaju przestępcy mają tu dobijać nieuczciwych targów. Czy tajemnicza i groźna atmosfera katakumb ma więcej wspólnego z półświatkiem niż z siłami nadprzyrodzonymi?

Autor: Filip Apel. Więcej ciekawych historii znajdziesz na stronie Enigmy.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić