10 lat spędził w więzieniu. Tam odkrył w sobie pasję
Donato Di Camillo
47-letni Di Camillo dziesięć lat spędził w więzieniu. Tam zafascynował się fotografią. Godzinami siedział nad zdjęciami najróżniejszych pism, do których miał dostęp i snuł plany, że na wolności sam zajmie się tą fascynującą dziedziną.
Nauka
Ostatnie trzy lata wyroku spędził w areszcie domowym. Był ograniczony do terenu około 30 m od swojego domu, wystarczyło to jednak, żeby poćwiczyć sztukę fotografii na roślinach i owadach. Przy okazji na poważnie mógł się wziąć za naukę: czytał profesjonalne magazyny, przeglądał tutoriale w internecie, odwiedzał specjalistyczne blogi.
Nowa jakość
Po odzyskaniu pełni wolności Di Camillo mógł całkowicie poświęcić się swojej nowej pasji. Nowy Jork sam w sobie jest rajem dla fotografów. Jednak dziesięć lat to szmat czasu i kiedy Donato w końcu przeszedł się ulicami miasta, odkrył, jak wiele przez ten czas się zmieniło. A aparat był idealnym narzędziem, żeby te wszystkie zmiany uchwycić.
Oko
Di Camillo fotografuje przede wszystkim ludzi, którzy podobnie jak on znajdują się na marginesie społeczeństwa. Często niewidoczni dla reszty, na jego zdjęciach ich historie zyskują nowy wymiar. To głównie dzięki temu profil na Instagramie Donato ma już 20 tys. obserwujących. Miasto, które wszyscy znają, pokazuje od strony, której nikt nie widział lub nie chce zobaczyć.
Pochowany żywcem
Fotograf przyznaje, że fascynują go ludzie i różnice między nimi. Może zrobić tysiące portretów, a każdy z nich będzie inny.
Posiłek
Di Camillo w poszukiwaniu idealnych ujęć potrafi udać się w każde, nawet często omijane przez większość nowojorczyków, miejsce.
Taka sytuacja
A co on tam robi?
Fail
Mistrzyni drugiego planu.
W wodzie
Typowa Amerykanka?
Smak
Di Camillo ma idealne oko do niesamowitych ujęć.
Para
Randka z piekła rodem?
Hot or not?
Jak wam się podobają zdjęcia Di Camillo i nieznana część Nowego Jorku?
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
{:external}