100 tys. nietoperzy otoczyło kurort
Hałaśliwy kłopot
Wielkie stado nietoperzy założyło kolonię w Batemans Bay, małym turystycznym miasteczku na wybrzeżu Australii.
Są hałaśliwe, wszędzie ich pełno, ale nie wolno robić im krzywdy, bo to chroniony gatunek. Władze szykują się do wielkiej akcji łapania i przesiedlania kłopotliwych gości.
Tak nie da się żyć
Więźniowie
Relokacja
Władze miasta dostaną 2,5 mln dolarów australijskich (7 mln zł) na "relokację kolonii rudawki szarogłowej". Plan udzielenia pomocy ogłosił już lokalny rząd.
Ta sytuacja jest niedopuszczalna. Niemniej, te zwierzęta są chronione i musimy zadbać, by bezpiecznie trafiły w inne miejsca. Spróbujemy rozbić tę kolonię na mniejsze - stwierdził premier Nowej Południowej Walii, Mike Baird.
Władze planują ponoć przepędzić nietoperze, stosując hałas i dym. Ewentualnie mogą wyciąć drzewa, na których przesiadują. Ekolodzy przekonują, że tu potrzeba cierpliwości, bo nietoperze same w końcu odlecą. A dym i hałas tylko je zestresuje.