Agresja na drodze. Co powinieneś o niej wiedzieć?
Coraz więcej aut
Wzrost natężenia ruchu drogowego, korki i wydłużający się czas dojazdu, są głównymi przyczynami pojawiającej się na drodze agresji. Obecnie szacuje się, że po światowych drogach porusza się ponad miliard aut osobowych i 377 milionów ciężarowych. Do 2040 roku liczby te mają się podwoić. Będzie jeszcze bardziej nerwowo?
To nie jest nowe zjawisko
Taka jest definicja
Pierwsze definicje agresji drogowej powstały w latach 80. XX wieku i opisywały to pojęcie w sposób następujący: to rzeczywiste lub zamierzone działanie, skutkujące krzywdą psychiczną lub fizyczną. Obecnie chyba najpełniej definiuje to Leo Tasca z ministerstwa transportu USA. Jego zdaniem agresja drogowa to świadome prowadzenie samochodu w sposób, który zwiększa ryzyko wypadku, motywowane zniecierpliwieniem, zdenerwowaniem, wrogim nastawieniem lub próbą zaoszczędzenia czasu.
Drogowa furia
Jak to widzą Europejczycy?
Zjawisko agresji drogowej przybiera na sile. Według badania Ipsos z 2016 roku, 80 procent Europejczyków boi się agresywnego zachowania kierowców, a jednocześnie 54 procent z nich obraża innych siedzących za kółkiem i nadmiernie używa klaksonu, gdy ktoś ich zdenerwuje. Kiedy badani mieli pozytywnie określić, jakimi są kierowcami, w 75 procentach posłużyli się określeniem "ostrożni". Gdy chwalili innych, wybierali ten sam przymiotnik (14 procent), oraz zwracali uwagę na opanowanie (11 procent). Gdy respondenci opisywali negatywnym przymiotnikiem siebie, najczęściej padało określenie "zestresowany" (10 procent), a gdy innych – "nieodpowiedzialni" (47 procent), "zestresowani" (37 procent) i "agresywni" (32 procenty).
A ty, co masz na sumieniu?
Zwróćmy uwagę na swoje zachowanie
To, co wydarzy się na drodze, zależy od nas. Nie powinniśmy usprawiedliwiać w nieskończoność własnych zachowań agresywnych - należy do nich nie dopuszczać. Pomóc w tym mogą techniki antystresowe, dobra organizacja i zarządzanie czasem. Warto zrobić samemu rachunek sumienia i zastanowić się, czy nie reagujemy zbyt ostro. Na agresję najlepszą metodą jest unikanie zaczepek innych kierowców. Pouczanie to krok do eskalacji zjawiska. Pamiętajmy - bezpieczne drogi to takie, na których nie dajemy się ponieść emocjom.