Ciekawostki o Rambo. Tego mogłeś nie wiedzieć!
O mały włos, a „Pierwsza krew” by nie powstała
Sylvester Stallone, tytułowy Rambo, tak naprawdę miał duże wątpliwości co do pierwszej części filmu. Podczas montażu stwierdził, że nie podoba mu się i chciał odkupić prawa do tego obrazu. Gdy to nie doszło do skutku, poprosił o usunięcie większości scen z nim. To życzenie też nie zostało spełnione. Ostatecznie jednak film był na tyle dobry, że prawa do niego sprzedano w 5 minut po prezentacji dystrybutorom.
Jeśli nie Stallone, to kto?
Jako ciekawostkę dotyczącą pierwszej części sagi Rambo można zaliczyć to, że kandydatem do tytułowej roli był także John Travolta – aktor, który kilka lat wcześniej zagrał Tony’ego Manero w „Gorączce sobotniej nocy”.
Zostawiono coś na później
W pierwszej wersji scenariusza drugiej części filmu przygotowanego przez Jamesa Camerona, Rambo został znaleziony w szpitalu psychiatrycznym, a nie w więzieniu. Ten motyw użyto później w Terminatorze 2.
Śmierć udawana vs. prawdziwa
Druga część Rambo to sporo zabijania. Według wyliczeń zginęło tam 67 osób, z czego 57 zabił główny bohater. Niestety, na planie rzeczywiście ktoś stracił życie. To kaskader Cliff Wenger Jr., który zginął w jednej z eksplozji. Dla niego właśnie zadedykowano cały film.
Rekordowy budżet trzeciej części
Rambo 3 to naprawdę droga produkcja. Kosztowała 63 mln dol., co oznacza, że film ten był wówczas najdroższy w historii. Z pewnością przyczyniło się do tego życzenie Stallone’a – jako część swojej wypłaty dostał odrzutowiec Gulfstream o wartości 12 mln dol.
Najbrutalniejszy film
Rambo 3 pojawił się w Księdze Rekordów Guinnessa w 1990 roku. Powodem nie był wspomniany koszt produkcji, ale ilość przemocy. Doliczono się 221 jej aktów i ponad 108 śmierci. Całkiem niezły bilans, ale jak wiadomo, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą.
Miejsce akcji to nie przypadek
W ostatniej części przygód Rambo szczególnie pochylono się nad tym aspektem. Stallone chciał, aby akcja działa się w centrum rzeczywistego konfliktu, o którym jednak zbyt szeroko nie mówi się na świecie. Wybór padł na Birmę, gdzie z resztą później zakazano emisji filmu.
Rambo lubi zabijać
Rekord brutalności poprzedniej części został pobity. I to z niezłą nawiązką. W części z 2008 roku ofiar było aż 236. Cały film trwał 92 minuty, a więc co minutę ginęło średnio 2,57 osób. Strach pomyśleć, co będzie w piątej części.