Czesi postawili pomnik Stalinowi
Stalin wrócił!
Pomnik Józefa Stalina znów stanął w stolicy Czech. Na szczęście to nie przejaw nagłej zmiany mentalności naszych południowych sąsiadów, a jedynie rekwizyt filmowy.
Dramat artysty
Potężna statua sowieckiego przywódcy wróciła przy okazji produkcji filmowej o Otakarze Švecu. To rzeźbiarz, który stworzył olbrzymie dzieło ku czci dyktatora. Artysta popełnił samobójstwo przed oficjalnym odsłonięciem pomnika w 1955 roku.
Film, nie bez powodu, będzie nosił tytuł "Monstrum".
Švec wygrał konkurs, choć wcale tego nie chciał. Ale jak mu kazali robić ten pomnik, odwrotu nie było. Jak wieść niesie, zaprojektował tę rzeźbę na menu w knajpie - powiedział czeskiej telewizji reżyser "Monstrum", Viktor Polesný.
Tak rzeźba wyglądała kiedyś
To był największy na świecie pomnik Józefa Stalina.
"Dzieło" wysadzono w powietrze w 1962 roku, 9 lat po śmierci rządzącego ZSRR ludobójcy.
Wyśmiewany
Z pomnika, postawionego dwa lata po śmierci Stalina, szybko zaczęto żartować.
Był brzydki, olbrzymi i przypominał ludzi stojących w kolejce. Dlatego Czesi szybko przezwali go "fronta na maso", czyli kolejka po mięso.
Z widokiem na miasto
Pomnik stał w parku Letenské sady na wzgórzu Letná.
To piękne miejsce do obserwowania leżącego na przeciwnym brzegu Wełtawy Starego Miasta, praskiego Hradu i wzgórza Petřín.
Symbolicznie
Teraz kopia tego pomnika nie stała zbyt długo. Już po pięciu dniach Stalinowi odcięto głowę.
Głowę dyktatora wynieść
Filmowcy skończyli pracę, po pomniku nie został ślad. Wszystko wróciło do normy.