Kolejny wielki krok dla ludzkości
Sonda kosmiczna Schiaparelli, wyposażona w przyrządy do monitorowania pogody, wyląduje na Czerwonej Planecie. To część misji Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) o nazwie ExoMars, której celem jest poszukiwanie śladów życia.
Schiaparelli wystartował z Ziemi siedem miesięcy temu na pokładzie statku The Trace Gas Orbiter (TGO), który do tej pory pokonał odległość 500 mln km - podaje Sky News.
Trzymamy kciuki!
Podczas sześciominutowego lądowania sonda będzie musiała przebić się przez marsjańską atmosferę - zbyt cienką, by użyć samego spadochronu i zbyt grubą, by polegać wyłącznie na silnikach.
Nie ma czasu do stracenia
Dodatkową przeszkodą mogą być burze piaskowe i inne czynniki atmosferyczne. Baterie pozwolą sondzie działać na powierzchni Marsa tylko przez kilka dni.
Trzeba znaleźć odpowiedzi na wiele pytań
W tym czasie TGO będzie analizować skład atmosfery. Naukowcy już wcześniej odkryli, że znajdują się w niej skupiska metanu, których ubytki są stale uzupełniane z nieznanego źródła. Możliwe, że za jego produkcję odpowiedzialne są drobnoustroje.
Ciężkie warunki nawet dla kosmitów
To, że na Marsie istnieje życie, jest jednak bardzo mało prawdopodobne. Na powierzchni planety wykryto bardzo silne promieniowanie ultrafioletowe.