Jedyny taki oddział. Zobaczcie odważne komandoski
W poszukiwaniu G.I. Jane
Choć kobiety służą w norweskim wojsku od 1985 roku, do niedawna nie było tam oddziałów złożonych z samych komandosek. Pod koniec 2013 roku generalicja zdecydowała się na eksperyment i na wiosnę 2014 roku ruszył nabór do nowej formacji Jegertroppen, Oddziały Myśliwych.
O zaszczyt bycia tymi pierwszymi rywalizowały setki dziewczyn. Do każdej wojsko wysłało osobiste zaproszenie na dzień otwarty i testy kwalifikacyjne.
Oddział strzelców piechoty będzie składał się ze specjalnie wybranych i odpowiednio zmotywowanych żołnierek, które zostaną solidnie wyszkolone. Odpowiadać za to będą doświadczeni instruktorzy, a kandydatki będą mogły liczyć na fachowe doradztwo i wsparcie w ciągu całego roku - wyjaśniał wówczas szef speckomanda norweskiej armii (Forsvarets Spesialkommando, FSK), pułkownik Eirik Kristoffersen.
W procesie selekcji odpadła zdecydowana większość kandydatek. Zostały najbardziej wszechstronne.
Ideą oddziału komandosów jest to, by był to zespół składający się z osób o szerokim spektrum umiejętności. Potrzebujemy różnych ludzi, o różnych kwalifikacjach, zarówno kobiet, jak i mężczyzn - tłumaczył pułkownik Kristoffersen.
Mądra selekcja
Odsiew zastosowany w nowej jednostce był przemyślany. Kobiety poddano ciężkim próbom wytrzymałościowym, ale były dostosowane do innej niż męska budowy ciała.
Gdy w USA ruszył pierwszy zaciąg dla kobiet do piechoty morskiej, u kadetek odnotowano wiele przypadków pęknięć miednicy. Okazało się, że kobietom kazano nosić ekwipunek wynoszący 58 proc. przeciętnej wagi ciała, gdy w przypadku mężczyzn było to 40 proc. Norwegowie chcieli uniknąć podobnych wpadek.
Zestaw ćwiczeń obowiązkowych zakładał:
Podciąganie się na drążku: 1
Pompki: 20
Brzuszki: 35 w ciągu 2 minut
Unoszenie tułowia: 20
Pływanie (technika dowolna): 200 metrów w ciągu 8 minut
Bieg terenowy: 7 km z 15 kg plecakiem w ciągu 54 minut
Z 2000 zaproszonych kobiet wyzwanie podjęło 317. Pierwszy test zaliczyło jedynie 88 dziewczyn.
Szkolenie
Po pierwszych testach przyszło praktyczne, trwające 10 miesięcy szkolenie. Dziewczyny uczyły się survivalu, walki wręcz, prowadzenia walk w mieście i za liniami wroga.
Na głodniaka
Jednym z elementów treningu było przetrwanie 4 dni bez jedzenia. Dokładnie tak samo szkoli się mężczyzn.
Najlepsze z najlepszych
Do końca 10-miesięcznego treningu wytrwało jedynie 13 dziewcząt. Większość odpadała na kolejnych testach lub odchodziła na własne życzenie. Co ciekawe, odsetek "spadów" w męskich oddziałach jest niemal identyczny.
Lepsze od mężczyzn?
Wojsko nie szczędzi pochwał swoim komandoskom. Choć mają ich tylko 13 w oddziale, generałowie przekonują media, że w wielu sytuacjach są sprawniejsze i szybciej działają od mężczyzn.
W czym są lepsze?
Według pułkownika Frode Kristoffersen z FSK, kobiety oddziale Myśliwych mają dużo lepszy zmysł orientacji od swoich kolegów.
W czym jeszcze?
Pułkownik Kristoffersen przekonuje, że lepiej od mężczyzn radzą sobie w strzelaniu do celu.
Chcą kolejnych
FSK już zapowiedziało przedłużenie pilotażowego programu aż o trzy lata.
Kobietom niewiele lżej
Norweskie komandoski noszą plecaki o maksymalnej wadze 27 kg, ich koledzy muszą targać na plecach do 40 kg.