Łapali konia wyścigowego... 2 km od brzegu
Poszedł sobie popływać
Australijski koń wyścigowy o imieniu Rebel Rover (Zbuntowany Łazik) postanowił wykorzystać ładną pogodę i z plaży w Brisbane wskoczył do wody. Zanim go wyłowiono zdołał odpłynąć od brzegu na 2 km.
Pięcioletni rumak znany z buntowniczego zachowania trenował z opiekunami w rejonie Sandgate. W którymś momencie zrzucił jeźdźca i wskoczył do wody. Zanim wyłowili go miejscowi wodniacy, zdołał przepłynąć całą Zatokę Bramble.
90 minut
Pościg za rumakiem trwał blisko półtorej godziny. Gdy do niego dopłynęła łódź Volunteer Marine Rescue Brisbane, koń płynął sobie spokojnie w głębokiej na dwa metry wodzie zatoki.
Lasso
Niczym dzikiego konia w westernie, złapano go na lasso i przyciągnięto do łodzi. Już na brzegu Rebel Rover pokazał, że wolałby jednak dalej pływać i jednego z opiekunów znokautował ciosem w głowę (miał litość, uderzył nie kopytem a "z dyńki").
Że koń to wyścigowy, to i nie zmęczył się specjalnie. Właściciele przewidują, że wystartuje już w następnym miesiącu.