Legendarne buty obchodzą urodziny. Mieliście kiedyś martensy?
Niemiecki pomysł
1 kwietnia 1960 roku ruszyła pierwsza masowa linia produkcyjna butów sygnowanych logiem Dr. Martens. Słynna brytyjska firma została założona przez Niemca Klausa Märtensa.
Buty ortopedyczne
Doktor Märtens, który służył w niemieckiej armii podczas drugiej wojny światowej, na pomysł produkcji własnych butów wpadł już w 1945 roku. Doznał wtedy kontuzji na stoku narciarskim w Bawarii i zauważył, że standardowe wojskowe obuwie tylko pogarsza stan jego nadwyrężonej kostki. Postanowił je więc udoskonalić.
Poduszka powietrzna
W wyniku licznych eksperymentów z materiałami i współpracy z dawnym znajomym z czasów studiów po kilku latach Martens miał już projekt swojego rewolucyjnego buta. Oprócz dobrej jakości skóry obuwie charakteryzowało się wbudowaną w podeszwę poduszką powietrzną. Do ich produkcji używano gumy z opon lotniczych, którą Martens kupował od Luftwaffe.
Legendarny model
Początek kwietnia 1960 roku to nie tylko data uruchomienia pierwszej fabryki na Wyspach Brytyjskich, ale także moment wypuszczenia słynnego modelu 1460. Cholewka za kostkę, osiem dziurek na sznurówki, żółta nić - to właśnie ten but zdefiniował markę. Produkuje się go do dziś!
Kwestia przyzwyczajenia
Każdy, kto kiedykolwiek chodził w martensach, przyzna, że choć kupno nowej pary wiąże się zazwyczaj z kilkoma dniami dyskomfortu i obtartymi piętami, to kiedy już stopy się do nich przyzwyczają, a skóra zmięknie, nosi się je rewelacyjnie. I przez lata - są nie do zdarcia!
Dla wszystkich
Martensy stały się popularne nie tylko wśród młodzieży. Nosili je listonosze, policjanci i pracownicy fabryk. W latach 60. upodobali je sobie nawet skinheadzi, ale gustowali w nich też kierowcy skuterów, muzycy punkowi i członkowie innych subkultur. Buty Dr. Martens zjednoczyły Wielką Brytanię, a później cały świat.
But dla muzyka
W sukcesie obuwia na pewno pomogło to, że nosili je znani muzycy. Gitarzysta zespołu The Who Pete Townshend miał je na nogach tak często, że trudno przeoczyć je na większości zdjęć, na których wykonuje swój słynny gitarowy skok. Lubił je też Iggy Pop, Sid Vicious z Sex Pistols, muzycy The Clash i Madness. W latach 90. obok trampków firmy Convers martensy nosił Kurt Cobain z Nirvany oraz muzycy Prodigy.
Buty na kuli
Firma zaliczyła kilka spadków sprzedaży. Martensy zawsze jednak wracały z wielkim hukiem. Miały też dobrą promocję. W 2013 roku to właśnie wysokie 1460-tki (i niewiele więcej) miała na nogach Miley Cyrus w teledysku do swojego wielkiego przeboju "Wrecking Ball".
Skrojone dla papieża
Wielbicielem butów Dr. Martens był też nie kto inny, a papież Jan Paweł II, który zakładał je podczas swoich górskich wypraw. Firma zrobiła dla niego nawet specjalną parę.
Miliony butów
Od 1960 roku zostało sprzedane ponad 100 milionów martensów. Do 2010 roku firma wyprodukowała aż 250 różnych modeli obuwia.
Odporne podeszwy
Nie wszyscy wiedzą, że słynne "sprężyste podeszwy", jeden ze znaków rozpoznawczych martensów, są odporne na olej, tłuszcz, benzynę i alkalie.
Zmiany i bez zmian
W 2013 roku firma została sprzedana, w międzyczasie przenosiła też wielokrotnie swoje fabryki. Dzisiejsze martensy nie są już produkowane tylko w Wielkiej Brytanii, ale także w Chinach i Tajlandii (próżno na większości par szukać napisu "made in England"). Mimo to produkty Dr. Martens nadal są świetną propozycją dla wszystkich szukających solidnego i ponadczasowego obuwia.